Mbappe cudotwórcą PSG. Wymęczona wygrana w hicie Ligi Mistrzów

PAP/EPA / Ian Langsdon / Na zdjęciu: Kylian Mbappe (w środku)
PAP/EPA / Ian Langsdon / Na zdjęciu: Kylian Mbappe (w środku)

PSG naciskało, dominowało, zmarnowało rzut karny. Nie dało się przedrzeć przez zasieki Realu Madryt, Thibaut Courtois bronił jak w transie. Dopiero w ostatniej akcji meczu Kylian Mbappe użył swojej magii i dał cenną wygraną PSG nad Realem 1:0.

Choć Paris Saint-Germain zebrało prawdziwą plejadę gwiazd, która wydaje się być skazana na sukces, to dotychczas ta maszyna nie działała perfekcyjnie. Paryżowi nie udało się wygrać grupy z Manchesterem City, odpadł z Pucharu Francji, a w lidze zdarza się ratować remisy lub zwycięstwa po bramkach nawet w doliczonym czasie gry. Stabilność jest bardziej zauważalna w Realu Madryt. Mimo to trudno było wskazać faworyta tego meczu.

Początek europejskiego hitu również nie dawał żadnych podpowiedzi, kto może być stroną dominującą. Obie ekipy starały się grać szybką piłkę, ale agresywny pressing nie pozwalał na przedzieranie się skrzydłami. Dopiero po jakimś czasie Real starał się spowalniać grę i dłużej utrzymać się przy futbolówce. Zauważył, że intensywne tempo grania w stylu kontra za kontrę zdecydowanie mu nie służy.

PSG miało problem, by wbić się w pole karne. Co prawda udało się zagrać kilka obiecujących podań, to bez trudu zgarniali je obrońcy "Królewskich". Raz większe zagrożenie stworzył Kylian Mbappe, ale jego strzał pewnie obronił Thibaut Courtois.

ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!

Paryżanie starali się przycisnąć i zdobyć większą przewagę boiskową. Trudno było jednak przebić się przez zasieki "Los Blancos". Goście byli defensywnie nastawieni i nie dawali zbyt wiele miejsca do gry w okolicach pola karnego. Potrafili wyłączyć Angela Di Marię, a Courtois wciąż pewnie bronił. Mocne próby Mbappe i Lionel Messiego nie robiły na nim żadnego wrażenia.

Gorąco zrobiło się w 61. minucie, kiedy gospodarze dostali rzut karny po faulu na Mbappe. Zmarnował go jednak Messi, uderzył płasko, idealnie w miejsce, gdzie rzucał się Courtois.

Real miał zaparkowany autobus przed własnym polem karnym. Wejście Neymara na ostatni kwadrans było sygnałem, że PSG będzie chciało wjechać z taranem do bramki, więc trzeba było autobus przeparkować. Jednak obecność Brazylijczyka tak naprawdę niczego nie zmieniła. Wciąż wózek ciągnęli Messi z Mbappe. Szkopuł w tym, że strzelali niecelnie.

Na ostatnie minuty ekipa ze stolicy Hiszpanii wymieniła skrzydła. Powiewu świeżości jednak nie było, kontrataki i próby podejścia wyżej okazywały się klapą. Wciąż bliżej strzelenia gola był Paryż. Gospodarze mogli zaznać szczęścia po uderzeniu Neymara z ostrego kąta w 87. minucie, ale Brazylijczyka chybił. Kilka chwil później Brazylijczyk nie zdołał sięgnąć podania Mbappe przed pustą bramkę, szybsi byli obrońcy.

Cud się wydarzył w 94. minucie, kiedy to Mbappe trafił na 1:0. Dostał piłkę na lewej stronie, minął w przepięknym stylu trzech rywali praktycznie na raz i technicznym strzałem pokonał bramkarza Realu.

PSG wygrało 1:0, ale nie można mówić o zwycięstwie w przekonującym stylu. Ekipa ze stolicy Francji miała zdecydowaną przewagę, kilka dobrych sytuacji, a uratowała sytuację w doliczonym czasie gry. Szykuje się nam fantastyczny bój w rewanżu na Estadio Santiago Bernabeu. Wtedy powinniśmy zobaczyć PSG z nowym planem i bardziej ofensywny Real.

Paris Saint-Germain - Real Madryt 1:0 (0:0)
1:0 - Kylian Mbappe 90+4'

PSG: Gianluigi Donnarumma - Achraf Hakimi, Marquinhos, Presnel Kimpembe, Nuno Mendes - Danilo Pereira (87' Idrissa Gueye), Leandro Paredes, Marco Verratti - Angel Di Maria (73' Neymar), Kylian Mbappe, Lionel Messi.

Real: Thibault Courtois - Dani Carvajal (72' Lucas Vazquez), Eder Militao, David Alaba, Ferland Mendy - Toni Kroos, Casemiro, Luka Modrić (82' Federico Valverde) - Marco Asensio (72' Rodrygo Goes), Vinicius Junior (82' Eden Hazard), Karim Benzema (87' Gareth Bale).

Żółte kartki: Verratti, Danilo, Kimpembe, Paredes (PSG), Casemiro, Militao, Mendy, Rodrygo (Real).

Sędzia: Daniele Orsato (Włochy).

Czytaj też:
Obraniak: Milik jest źle traktowany
Piątek zyskał w oczach trenera

Źródło artykułu: