Faworyt tego spotkania był jeden - Paris Saint-Germain, który co prawda dokonał zmian względem meczu z Realem Madryt, jednak wystawił m.in. swoje doskonałe trio w ataku. Nic nie wskazywało na to, co wydarzy się w sobotni wieczór w Nantes.
Już na początku spotkania niezwykle intensywnie grające Kanarki potrafiły zaskoczyć paryskie gwiazdy. Świetnie na skrzydle grał Moses Simon i po jego podaniu Randal Kolo Muani strzałem pomiędzy nogami pokonał Keylora Navasa. PSG chciało szybko odrobić stratę, jednak w bramce FC Nantes świetnie spisywał się Alban Lafont.
Gospodarzom bardzo łatwo przychodziło przechodzenie pod pole karne rywala i po kolejnym takim ataku, FC Nantes prowadziło już w 16. minucie 2:0! Tym razem świetną akcję przeprowadził Quentin Merlin, który doskonałym strzałem w okno bramki rywala podwyższył prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego jeszcze nie widzieliśmy! Kapitalna obrona rzutu karnego
Mecz był szybki i żadna z drużyn nie chciała odpuszczać ataków. PSG chciało odrobić straty, a FC Nantes poczuło "krew". Doskonały w bramce był jednak wciąż Alban Lafont, który nie dawał szans gwiazdom z Paryża. Nie brakowało też kontrowersji. Sędzia wielokrotnie nie dostrzegał przewinień, w szczególności gospodarzy i było widać irytację ze strony paryżan - szczególnie po tym, jak Nicolas Pallois ostro wjechał w nogę Kylian Mbappe. Pachniało czerwoną bramką, a arbiter nie odgwizdał nawet faulu.
Tuż przed przerwą arbiter pokazał czerwoną kartkę Dennisowi Appiahowi, jednak ten tym razem na to nie zasłużył. Po interwencji VAR, główny arbiter odwołał swoją decyzję. Jeszcze w doliczonym czasie gry I połowy po tym, jak ręką zagrał Georginio Wijnaldum (znów interweniował VAR, sędzia z gry tego nie zauważył), "jedenastkę" pewnie wykonał Ludovic Blas.
Po przerwie goście byli mocno zdeterminowani, by odrobić szybko straty. Do zdobycia pierwszego gola potrzebowali zaledwie 71 sekund i Neymar po świetnym podaniu Lionela Messiego uderzył precyzyjnie, otwierając wynik drugiej połowy.
Neymar wtedy był bohaterem pozytywnym, ale w 59. minucie kompletnie to zatarł. Po faulu na Mbappe podszedł do rzutu karnego, jednak zamiast strzelić, podał piłkę do Lafonta! Ten spokojnie przytulił piłkę do piersi. Swoje szanse mieli później Messi czy Mbappe, byli oni jednak nieskuteczni.
Do końca spotkania paryżanie się już nie otrząsnęli, a kolejny raz "swoje" robił Lafont. FC Nantes wygrało 3:1 i zbliżyło się do czołówki. W PSG może natomiast panować spora irytacja biorąc pod uwagę sytuacje boiskowe.
FC Nantes - Paris Saint-Germain 3:1 (3:0)
1:0 - Randal Kolo Muani 4'
2:0 - Quentin Merlin 16'
3:0 - Ludovic Blas 45+6'
3:1 - Neymar 47'
Składy:
FC Nantes: Alban Lafont - Dennis Appiah, Jean-Charles Castelletto, Andrei Girotto, Nicolas Pallois, Quentin Merlin (90' Charles Traore) - Osman Bukari (67' Sebastien Corchia), Pedro Chiriella, Ludovic Blas (90' Roli Pereira de Sa), Moses Simon (90+1' Marcus Simon) - Randal Kolo Muani.
Paris Saint-Germain: Keylor Navas - Thilo Kehrer (74' Achraf Hakimi), Marquinhos, Presnel Kimpembe, Juan Bernat (74' Nuno Mendes) - Georginio Wijnaldum (75' Julian Draxler), Idrissa Gueye (81' Mario Icardi), Marco Verratti - Lionel Messi, Kylian Mbappe, Neymar (74' Angel Di Maria).
Żółte kartki: Castelletto, Appiah (Nantes), Verratti, Wijnaldum, Neymar, Mbappe, Hakimi, Di Maria (PSG).
Czytaj także:
Wyciekły szczegóły kontraktu Mbappe
Milik nie wytrzymał po zejściu z boiska
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)