Prezes Legii straci korty? Mioduski ma kolejny problem
Stołeczna Komisja Sportu, Rekreacji i Turystyki pod przewodnictwem Dariusza Dziekanowskiego oczekuje przywrócenia poprzedniego stanu właścicielskiego spółki Legia Tenis. Co zrobi Dariusz Mioduski?
Komisja, której przewodniczącym jest były piłkarz Legii Warszawa Dariusz Dziekanowski, w środę obradowała w sprawie kortów przy ulicy Myśliwieckiej (tuż obok stadionu Wojskowych przy Łazienkowskiej).
Spółka Legia Tenis zarządzana przez Legia Warszawa SA zawarła z miastem umowę dzierżawy kortów na 30 lat. Następnie Legia Tenis miała sprzedać wszystkie akcje spółce WAWA Group za... 5000 zł. Jej właścicielem jest Dariusz Mioduski. W radzie nadzorczej WAWA Group są m.in. żona prezesa Legii Anna oraz jego córka Julia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?"Dokonanie sprzedaży udziałów bez poinformowania wydzierżawiającego uważamy za drastyczne naruszenie zaufania, niezbędnego w przypadku podmiotów, związanych 30-letnią umową" - podkreśliła w swoim oświadczeniu stołeczna Komisja Sportu, Rekreacji i Turystyki.
Mioduski ma więc kolejny problem. Legia fatalnie spisuje się w rozgrywkach PKO Ekstraklasy, zajmując miejsce spadkowe, a kibice zapowiedzieli jego symboliczne pożegnanie podczas piątkowego meczu z Wisłą Kraków (więcej TUTAJ).
Teraz z kolei warszawscy radni zapowiadają, że umowa dzierżawy kortów zostanie rozwiązana. Co na to sam zainteresowany?
"Aby jednocześnie wdrażać ambitny program zarządzania kompleksem i równolegle zrealizować wielomilionowe inwestycje wymagane jest pozyskanie partnerów oraz zewnętrznego finansowania. Był to jedyny powód formalnego przeniesienia Legia Tenis do innego podmiotu, w którym tak samo jak w Legii Warszawa SA, jestem właścicielem 100 proc. akcji. W dyskusji publicznej zostało to celowo mylnie zinterpretowane jako sprzedaż do zewnętrznego podmiotu" - tłumaczy się Mioduski (więcej TUTAJ).