Uciekał z Kijowa przed wojną. Kulisy hitowego transferu Rakowa Częstochowa
- To nie jest operacja specjalna. To prawdziwa wojna - mówi nowy zawodnik Rakowa. Najpierw naraził się białoruskim władzom, teraz uciekał z Ukrainy napadniętej przez Rosję. WP SportoweFakty dowiedziały się, jak wyglądała jego droga do Polski.
Do porozumienia Rakowa z rosyjskim klubem doszło pod koniec ubiegłego tygodnia. I kiedy Szkuryn dostał zielone światło na wyjazd do Polski, Ukraina została zaatakowana przez Rosję. 22-latek zdążył odnieść się do agresji Władimira Putina.
- To nie jest operacja specjalna. To jest prawdziwa wojna. Samoloty latają nad domem mojego dziadka. I chcę, żeby wszyscy o tym wiedzieli - mówi cytowany przez serwis sport.ua.
Kulisy transferu
Powrót do Rosji nie wchodził w grę, pozostanie w Ukrainie również. Dopięcie wypożyczenia przez Raków sprawiło, że Szkuryn miał dokąd uciekać. WP SportoweFakty dowiedziały się, jak nowy gracz dostał się do Polski.
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gryBiałorusin już w czwartek, pierwszego dnia rosyjskiej agresji, wsiadł w samochód i wyjechał z Kijowa. I tak jak większość osób, które ewakuowały się tego dnia, stał w ogromnych korkach. Do tego z małym zapasem paliwa.
Przedstawiciele Rakowa przejęli nowego piłkarza przy granicy. Stamtąd pojechali do Warszawy, gdzie przeszedł testy medyczne. W sobotę wicemistrz Polski ogłosił wypożyczenie napastnika do końca roku z możliwością wykupu z CSKA.
Wróg Łukaszenki
Do Rosji Szkuryn raczej już nie wróci. Naraził się wypowiedzią o wojnie na Ukrainie, a wcześniej skrytykował reżim Aleksandra Łukaszenki na Białorusi. Półtora roku temu odmówił gry w reprezentacji, dopóki w jego kraju nie zmieni się władza.
- Zrobiłem to, gdy zobaczyłem, jak do ludzi strzelano i rzucano granaty. Wtedy doszło do masowych represji i bezprawia władz. Zrobiłem to, co mogłem, by wesprzeć rodaków - mówił "Rzeczpospolitej".
Za ten protest Szkuryn mógł być wysłany do wojska. Mówił o tym jego agent, Walerij Isajew. Według jego informacji powołaniem do armii mógł piłkarza szantażować szef federacji. Udało się tego uniknąć.
19 goli w 26 meczach
W Polsce utalentowany napastnik spróbuje odzyskać dawny blask. W tym sezonie nie strzelił ani jednego gola. Z kolei w poprzednich rozgrywkach w barwach CSKA trafił tylko trzy razy. To daleko od świetnych rekordów, które śrubował jako gracz białoruskiego Eniergietyka-BDU Mińsk. W 26 meczach strzelił 19 goli.
Trener Rakowa, Marek Papszun, spróbuje odbudować wciąż młodego zawodnika. 22-letni Szkuryn mierzy 1,88 m wzrostu. Do tego jest silny, co pasuje idealnie do uwielbianego przez Papszuna modelu napastnika.
I pokazuje, że ma duże ambicje: - Mam nadzieję, że pomogę zdobyć mistrzostwo i dostać się do Ligi Mistrzów. To mój główny cel do końca tego sezonu - przekazał w rozmowie z klubową telewizją.
W końcu Szkuryn nie musi przed nikim uciekać. W Polsce jest bezpieczny od wojny oraz reżimu Łukaszenki i Putina.
FIFA nie wyklucza Rosji. Oto ludzie, którzy nie mają odwagi podjąć twardych decyzji
Szkoleniowiec przeprasza za słowa o wojnie. "To było głupie i bezsensowne"