Początek starcia podobnie jak w poprzednich pojedynkach zdecydowanie należał do gospodarzy. Najgroźniej było podczas sytuacji z dziewiątej minuty, kiedy strzałem nożycami popisał się Tomasz Świerzyński, posyłając piłkę blisko spojenia słupka z poprzeczką.
Z czasem jednak gra zaczęła się wyrównywać. W 24. minucie dobrą okazję na objęcie prowadzenia mieli przyjezdni. Mocny strzał z dystansu oddał Łukasz Rupa, zmuszając tym samym golkipera Gieksy do niezbyt dokładnej interwencji, bowiem dobitkę brzeszczan musiał blokować jeszcze Adrian Kopacz.
Ostatnie minuty pierwszej odsłony były już mniej ekscytujące. Emocji było jak na lekarstwo, stąd bezbramkowy remis przed zmianą stron boiska nikogo nie dziwił. Jastrzębianie mieli co prawda optyczną przewagę i stwarzali więcej klarownych sytuacji, ale mimo tego piłka ani razu nie wpadła do siatki.
Drugie 45. minut rozpoczęło się niemal identycznie jak pierwsza połowa. Inicjatywa w dalszym ciągu należała do gospodarzy, którym coraz bardziej zależało na strzeleniu upragnionej bramki. Defensywa Okocimskiego jednak wciąż była nie do sforsowania.
Kiedy wydawało się, że podopieczni oglądającego ten mecz z trybun, Jerzego Wyrobka (Trener GKS otrzymał karę zawieszenia dwóch spotkań za incydent w meczu z Kolejarzem, gdy doświadczony trener zwrócił uwagę na rażące błędy arbitrów prowadzących tamto spotkanie) dopną swego, zabrakło precyzji. W 65. minucie, uderzając niemal do pustej bramki fatalnie spudłował Kamil Kostecki.
Na otwarcie wyniku trzeba było czekać aż do 68. minuty, gdy na prowadzenie wyszli goście. Brzeszczanie kilkoma dokładnymi podaniami zmusili do błędu jastrzębski blok defensywny. Niepilnowany Łukasz Popiela zdecydował się na ładny, płaski strzał z siedemnastu metrów, umieszczając piłkę tuż przy lewym słupku bramki strzeżonej przez Pawła Zarzyckiego.
Do niecodziennej sytuacji doszło w 78. minucie. Kontuzji doznał wtedy bramkarz Brzeska, Jarosław Palej. Nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że trener Okocimskiego Brzesko, Krzysztof Łętocha mógł dokonać już tylko zmiany młodzieżowca za młodzieżowca. W związku z faktem, że kontuzjowany golkiper ma już więcej lat na karku, aniżeli wymagane 23 boisko musiał opuścić zawodnik z pola i przyjezdni kończyli mecz w dziesiątkę. Zamieszanie na boisku zabrało sporo czasu, co sędzia uwzględnił później doliczając aż sześć minut do regulaminowych dziewięćdziesięciu.
Nie przeszkodziło to jednak przyjezdnym, by utrzymać prowadzenie do ostatniego gwizdka. Mało tego, brzeszczanie dołożyli kolejne trafienie, a na listę strzelców znów wpisał się Łukasz Popiela, który przelobował niezbyt pewnie interweniującego Zarzyckiego.
Zatem kolejny mecz, w którym GKS Jastrzębie razi nieskutecznością i traci punkty. W piłce nożnej liczy się bowiem to co w sieci i zasłużone zwycięstwo odnosi zatem Okocimski KS Brzesko, który dzięki dwóm bramkom Łukasza Popieli wywozi z Jastrzębia trzy punkty.
GKS Jastrzębie - Okocimski Brzesko 0:2 (0:0)
0:1 - Popiela 68
0:2 - Popiela 81
GKS Jastrzębie: Zarzycki - Gill, Staniek, Wawrzyczek, Chrabąszcz - Kopacz (62 Miły), Kukulski, K.Kostecki, Hajczuk (82 Kobyłecki) - Janecek (79 Copik), Świerzyński (62 Łaciok).
Okocimski Brzesko: Palej - Szymonik, Cegliński, Jagła (38 Czerwiński), Wawryka - Rupa, Kozieł, Wojcieszyński (72 Darmochwał), S.Kostecki (59 Krzak) - Popiela, Jarosz (79 Wygaś).
Żółte kartki: Chrabąszcz (GKS) oraz Kozieł, Krzak, Wygaś (Okocimski).
Sędzia: Marek Opaliński (Legnica).
Widzów: 500.