W sieci wrze! Zdjęcie martwych dzieci z Ukrainy
Kamil Glik od lat uchodził za niesamowitego twardziela zarówno na boisku, jak i poza nim. Gdy jednak zobaczył zdjęcie z ukraińskiego Irpienia, to po prostu nie wytrzymał. Reprezentant nie gryzł się w język, opisując zachowanie rosyjskich wojsk.
Polscy piłkarze po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, starają się pomagać ukraińskiej społeczności jak tylko mogą. Co więcej, jawnie sprzeciwiają się działaniom wojennym ze strony rosyjskiej.
Niestety z dnia na dzień obrazki z miast naszego wschodniego sąsiada są coraz bardziej przerażające. Dlatego nie może dziwić, że sportowcy uchodzący za największych twardzieli czasem pękają. Tak właśnie było w przypadku Kamila Glika, który ostro zareagował na obrazki z ukraińskiego miasta Irpień.
Konkretnie chodzi o relację dziennikarki Lynsey Addario z "New York Timesa", która opowiedziała o tym, jak rosyjskie wojska celowo zaatakowały uciekających z miasta cywilów. Wśród ofiar nie zabrakło dzieci (materiał można przeczytać TUTAJ, ale ostrzegamy - zdjęcie jest drastyczne). Lider defensywy reprezentacji Polski skomentował to krótko.
"Pier*****i bandyci!! atfu wam w ryj" - napisał Kamil Glik."Rodzina próbująca wydostać się z Irpinu. Troje dzieci nie żyje, u ojca wyczuwalny puls. Pozwólcie mu odejść, jego życie nie ma już sensu. Ile jeszcze takich zdjęć, ile dramatów, ile zła, ile barbarzyństwa? Ja już wiem, że nie zasnę" - napisał na Twitterze Michał Kołodziejczyk.
Zobacz także: Oni nie zapomnieli o Ukrainie
Zobacz także: Tajemnica Abramowicza odkryta