Tajemnica odkryta! Abramowicz zrobił to na rozkaz Putina

Na jaw wyszły nowe fakty ws. zaangażowania Romana Abramowicza w Chelsea FC. Jak się okazuje, oligarcha nie zainwestował w The Blues z miłości do futbolu. Zrobił to na rozkaz Władimira Putina, a klub był trybem rosyjskiej machiny propagandowej.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Roman Abramowicz Getty Images / Paul Gilham / Na zdjęciu: Roman Abramowicz
Dobiegająca końca era Romana Abramowicza to złoty okres w historii Chelsea. Pod rządami jednego z najbogatszych ludzi świata klub ze Stamford Bridge zdobył wszystkie możliwe trofea. Łącznie 21, co stanowi 66 proc. wszystkich pucharów w klubowej gablocie.

The Blues najpierw odzyskali po 50 latach mistrzostwo Anglii (2005), a potem wygrali Premier League jeszcze cztery razy. Triumfowali też na arenie międzynarodowej dwukrotnie sięgając po Ligę Mistrzów (2012, 2021) i Ligę Europy (2013, 2019).

Na polecenie Putina

Po inwazji Rosji na Ukrainę i w wyniku sankcji nałożonych przez kraje wolnego świata na Federację Rosyjską i wywodzących się z tego kraju oligarchów, dni Abramowicza w piłkarskim świecie są policzone. Przyjaciel Władimira Putina wystawił Chelsea na sprzedaż i oczekuje za klub 3 mld funtów - Więcej TUTAJ.

Kibice Chelsea są wdzięczni Rosjaninowi za blisko dwie dekady sukcesów. Do tego stopnia, że podczas sobotniego meczu z Burnley FC zakłócili minutę ciszy dla ofiary wojny w Ukrainie, skandując... jego nazwisko. Więcej TUTAJ. Oligarcha jest bohaterem niebieskiej części Londynu, ale broniący go fani The Blues nie zdają sobie sprawy z tego, że 19 lat temu zostali wciągnięci w grę Kremla.

Jak ujawnia w książce "Ludzie Putina" dziennikarka Catherine Belton, Abramowicz zainwestował w Chelsea nie ze względu na miłość do futbolu, tylko na polecenie samego Putina. W Moskwie uznano, że przejęcie klubu piłkarskiego to najlepszy sposób na uzyskanie akceptacji społecznej na Wyspach Brytyjskich i wydeptanie sobie ścieżki do władz FIFA.

Nikt nie pyta

"Latem 2003 roku Roman Abramowicz dokonał zakupu londyńskiego klubu piłkarskiego Chelsea. Kwota, jaką zapłacił - 150 mln funtów, czyli 240 mln dolarów - została uznana za PR-owski wyczyn. Stołeczne dzienniki zachwycały się prywatnym odrzutowcem Boeing 767 Abramowicza, którym ten przylatywał do Londynu na inspekcje swojego nowego nabytku" - pisze Belton.

"Tajemniczy oligarcha o zarośniętej twarzy, ubrany w zwykłe dżinsy, cieszył się powszechnym uznaniem, ponieważ wydawał bajońskie sumy na najsławniejszych zawodników świata dla Chelsea, unowocześnił również stadion Stamford Bridge. Tylko nieliczni zadawali pytania o pochodzenie tych pieniędzy.

- Bardzo korzystny jest to rozgłos - mówił jeden z byłych współpracowników Abramowicza. - Dzięki Chelsea [Roman] może liczyć na trzy ostatnie strony każdej gazety, a jednocześnie nikt nie napisze o nim niczego złego. Nikt go o nic nie zapyta - cytuje autorka "Ludzi Putina"

Bilet wstępu na salony

"Według Siergieja Pugaczewa, putinowski Kreml miał rację, zakładając, że optymalna droga do uzyskania akceptacji społeczeństwa brytyjskiego wiedzie przez jego największą miłość, to znaczy narodową dyscyplinę sportu. Zgodnie z poglądem Pugaczewa, od początku celem zakupu klubu piłkarskiego była budowa przyczółka rosyjskich wpływów w Zjednoczonym Królestwie.

- Putin osobiście opowiedział mi o swoim planie nabycia Chelsea, aby zwiększyć obecność rosyjską na miejscu i poprawić wizerunek kraju, nie tylko wśród angielskiej elity, lecz także wśród zwykłych obywateli - dodał były oligarcha, nawiązując do spotkania, które miał on odbyć z Putinem na rok przed dokonaniem przez Abramowicza transakcji" - ujawnia Belton.

Również zdaniem innego rosyjskiego potentata finansowego i byłego współpracownika Abramowicza to Putin miał poprosić Romana o kupno klubu. - Transakcja uczyniła z Abramowicza brytyjskiego celebrytę, i to w jednej chwili. Zaproszenie na mecz oglądany z jego prywatnej loży stało się w mieście głównym obiektem pożądania. Dla niego samego był to natomiast […] bilet wstępu do kręgów brytyjskiej śmietanki towarzyskiej - opowiada rosyjski magnat finansowy.
Roman Abramowicz i Cesar Azpilicueta z trofeum za wygranie Klubowych Mistrzostw Świata Roman Abramowicz i Cesar Azpilicueta z trofeum za wygranie Klubowych Mistrzostw Świata
Cel? Mundial w Rosji

Były współpracownik Abramowicza zasugerował ponadto, że wejście oligarchy w futbolową Premier League miało też jakoby inny cel: zwiększenie wpływów Rosji w FIFA, międzynarodowej federacji piłkarskiej, która później wybrała ten kraj na gospodarza mistrzostw świata w 2018 roku.

- Putin poprosił Romana, aby zainteresował się piłką nożną. [Prezydent] uznał, że powinni mieć większe chody w FIFA, którą znano jako organizację skorumpowaną - mówi były współpracownik Abramowicza. - Poprzez Chelsea zdobyli bilet wstępu do świata futbolu - dodaje inny oligarcha.

- Abramowicz mógł go używać do lobbowania za mundialem, co było dla Moskwy bardzo ważne. Chcieli wygrać te mistrzostwa, aby pokazać ludziom, że Rosja nie jest izolowana. To miało dla nich duże znaczenie - puentuje rozmówca Belton.

Książka Catherine Belton "Ludzie Putina" ukaże się w Polsce 9 marca nakładem Wydawnictwa SQN.

ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×