"Moja żona wciąż płacze". Były trenera Szachtara opisał początek wojny

Getty Images /  Sportinfoto/DeFodi Images  / Na zdjęciu: Paulo Fonseca
Getty Images / Sportinfoto/DeFodi Images / Na zdjęciu: Paulo Fonseca

- To był koszmar. Baliśmy się - opowiada Paulo Fonseca o chwili, gdy w Ukrainie rozpoczęła się wojna. Znany trener już jest bezpieczny, ale jego żona, która jest Ukrainką, wciąż to wszystko bardzo mocno przeżywa.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku lat Ukraina była jego domem. Paulo Fonseca w trakcie trzyletniej pracy w Szachtarze Donieck poznał kobietę, która potem została jego żoną. Katarina jest Ukrainką, więc kiedy latem ubiegłego roku jej męża zwolniono go z Romy, to wrócili do jej ojczyzny. Tam Portugalczyk też czekał na oferty.

Kilka miesięcy później oboje musieli w popłochu uciekać. Koszmar zaczął się 24 lutego. To wtedy Rosja rozpoczęła wojnę w Ukrainie, a na miasta zaczęły spadać pierwsze bomby. Fonseca z przerażeniem wspomina tamten dzień.

- To był koszmar. Był 24 lutego, a o godzinie 10 rano razem z rodziną mieliśmy wyjechać do Portugalii. O 4:30 usłyszeliśmy pierwsze bomby. Przestraszyliśmy się, ale mój przyjaciel Darjo Srna (dyrektor sportowy Szachtara Donieck - przyp. red.) zaprosił mnie do hotelu, w którym znajdowała się drużyna. Schroniliśmy się w schronie. Był trener De Zerbi, byli brazylijscy piłkarze z rodzinami. Dzieci spały na podłodze w śpiworach, a my się baliśmy - opowiada Fonseca.

ZOBACZ WIDEO: Ukraińscy sportowcy pomagają i walczą na froncie. "Ta armia nas obroni"

49-latek miał to szczęście, że jako obcokrajowiec mógł liczyć na pomoc ambasady swojego kraju. Kilka godzin później wraz z żoną uciekał przed wojną do Mołdawii.

- To była straszna podróż. Jechaliśmy 30 godzin bez zatrzymywania się, czasem w korku z prędkością 5 km/h i z samolotami przelatującymi nad naszymi głowami. Wszędzie były punkty kontrolne, a ludzie wokół szukali paliwa i jedzenia. Dopiero gdy dotarliśmy do granicy, zacząłem się uspokajać. Moja żona jednak cały czas płacze, bo mamy przyjaciół i krewnych w całej Ukrainie - tłumaczy.

Paulo i Katarina już są bezpieczni w Portugalii. Tam zostali ambasadorami kampanii na rzecz pomocy uchodźcom. Ukraińcom, których niewielka część trafia do tego kraju, starają się pomagać w znalezieniu nowego domu czy szkoły dla dzieci.

Gwiazdor UFC zaczął temat wojny. Został zmasakrowany przez Błachowicza >>
Ukrainiec odciął się od okupowanej ojczyzny. Grożą mu surowe konsekwencje >>