Sobotnia porażka Świtu Nowy Dwór Mazowiecki w Iławie otworzyła szansę przed beniaminkiem z Niecieczy na objęcie przodownictwa w ligowej tabeli. Warunek był tylko jeden - pokonać w Łowiczu Pelikana. Mimo przewagi gości meczu nie udało się im wygrać. Do przerwy wszystko układało się po myśli podopiecznychMarcina Jałochy. W 39. minucie bramkarz Pelikana powalił na ziemię Waldemara Dzierżanowskiego i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Pewnym strzałem z jedenastu metrów Artur Prokop dał prowadzenie Niecieczy. Walczący w miarę kadrowych możliwości Pelikan wyrównał w 76. minucie, kiedy to 18-letni rezerwowy Wojciech Kuc strzałem na raty pokonał Norberta Barana. Po remisie w Łowiczu LKS zrównał się punktami z liderującym Świtem, ale nie zasiadł na fotelu lidera II ligi gr. wschodniej.
W Stróżach około pięciuset kibiców, którzy przyszli obejrzeć starcie miejscowego Kolejarza z Resovią Rzeszów nie obejrzało bramek. Podział punktów z pewnością bardziej ucieszył zespół gości. Dla Resovii, która jest typowym zespołem własnego boiska jest to drugi wyjazdowy remis w tym sezonie. Kolejarz w Stróżach podzielił się punktami po raz pierwszy.
Pelikan Łowicz - LKS Nieciecza 1:1 (0:1)
0:1 - Prokop 39' (karny)
1:1 - Kuc 76'
Kolejarz Stróże - Resovia Rzeszów 0:0