Praca Stokowca zaczęła przynosić efekty. Trener Zagłębia po przełomie

Bruk-Bet Termalica Nieciecza przegrała 0:2 z KGHM Zagłębiem. Dla lubinian to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od września. Piotr Stokowiec podkreślił, że potrzebował tej wygranej i pochwalił Patryka Szysza, na którego gole czekał.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Piotr Stokowiec PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
W piątek KGHM Zagłębie zdobyło ważne trzy punkty, które pozwoliły lubinianom na awans na 12. miejsce w ligowej tabeli. - To bardzo ważne dla nas zwycięstwo. Wierzyłem w ten zespół i wiedziałem, że dobrze przygotowałem się do sezonu i do tego meczu, natomiast potrzebne są każdej drużynie zwycięstwa. Można uszczelnić obronę, ułożyć zespół taktycznie, natomiast jak się nie wygrywa, to racja jest zachwiana. Wiedziałem, że to przyniesie efekty. To czwarty mecz bez porażki, trzecie czyste konto pod rząd i jestem zadowolony - powiedział Piotr Stokowiec.

Dwa gole z rzutów karnych zdobył Patryk Szysz. - Cieszą mnie też bramki Patryka Szysza, bo nie byłem zadowolony z niego w ostatnich dwóch meczach, podobnie jak on sam. Wierzyłem w niego i to ważne gole też dla mnie i dla zespołu - ocenił Stokowiec.

- Próbowaliśmy prowadzić grę w tym trudnym meczu, zawiązywać akcje, dominować, wychodzić do przeciwnika wysokim pressingiem. Przyjechaliśmy wygrać, ale nie było to łatwe zadanie, bo Termalica to inny zespół niż jesienią. Cieszę się też z tego, że zmiennicy dołożyli parę groszy wchodząc na boisko. Każdy ma swoją rolę w zespole i jest ważny. Udało nam się odmienić ten zespół, przestaliśmy przegrywać i to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Zagłębia od września. Nie poprzestaniemy na tym, koncentrujemy się na następnym meczu i będziemy dalej skoncentrowani, by podtrzymać passę - podkreślił.

Bruk-Bet Termalica miała mało argumentów tego dnia. - W pierwszej połowie obie strony dużo traciły piłki, my żałujemy kontry, w której poszedł Mesanović, ale popełniliśmy takie błędy. Ciężko było nam utrzymać piłkę. W drugiej połowie Kukułowicz popełnił trzy ważne błędy po prawej stronie, po czym Zagłębie wychodziło na kontry. Straciliśmy gole z rzutów karnych. Graliśmy słabo w drugiej połowie, ale walczymy dalej - podsumował Radoslav Latal, trener klubu z Niecieczy.

Czytaj także: 
Brazylijczyk łączony z Jagiellonią 
Pogoń ponownie broni pozycji lidera

ZOBACZ WIDEO: Komplikacje z transferem Wisły Kraków. Najpierw żona, później paszport
Czy KGHM Zagłębie spokojnie utrzyma się w PKO Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×