Dwa gole, które rozwiały nadzieje. Liverpool zgasił Arsenal w Londynie

PAP/EPA / NEIL HALL / Diogo Jota ( Liverpool FC) otworzył wynik meczu
PAP/EPA / NEIL HALL / Diogo Jota ( Liverpool FC) otworzył wynik meczu

Znakomita seria Kanonierów została przerwana. Piłkarze Arsenalu przegrali u siebie z Liverpoolem 0:2 w zaległym meczu 27. kolejki Premier League. To ich pierwsza porażka od blisko dwóch miesięcy.

W tym artykule dowiesz się o:

Cały czas The Reds liczą się w walce o mistrzostwo Anglii. Wygrana na Emirates Stadium w Londynie pozwoliłaby zmniejszyć im stratę do prowadzącego Manchesteru City do jednego punktu. Biorąc pod uwagę fakt, że ekipa Juergena Kloppa wciąż ma jeszcze bezpośrednie starcie z Obywatelami przed sobą, można powiedzieć, że Liverpool wciąż ma wszystko w swoich rękach.

- Na ten moment tak to wygląda, ale najpierw zobaczymy, jak nam pójdzie w Londynie i wtedy porozmawiamy jeszcze raz. Powiedzieliśmy to ostatnim razem, a później dziennikarze pytali się mnie, czy to już koniec walki. Staramy się więc wygrywać wszystkie mecze. To naprawdę trudne, ale próbujemy i walczymy. Wszystko jest w naszych rękach, ale w dalszym ciągu może się wyślizgnąć - mówił szkoleniowiec drużyny z Anfield na konferencji prasowej.

Jego piłkarze rozpoczęli mecz w stolicy Anglii bardzo aktywnie i starali się trzymać piłkę zdecydowanie dłużej od przeciwników. O konkrety z obu stron przed przerwą było jednak trudno. Oba zespoły w pierwszej części gry raczej czekały na błędy niż szarżowały.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w końcu wygra Złotą Piłkę?! "I tu pojawia się problem"

Po zmianie stron zaczęło dziać się więcej. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Sadio Mane pokonał Aarona Ramsdale'a, ale Senegalczyk był akurat na pozycji spalonej. W odpowiedzi efektowny strzał z dystansu oddał niewidoczny dotąd Martin Odegaard, lecz tu świetnie spisał się Alisson.

W 55. minucie The Reds dopięli swego i objęli prowadzenie. Znakomite podanie Thiago Alcantary w pole karne zamknął skutecznym uderzeniem Diogo Jota i po chwili mógł cieszyć się z gola. Po kolejnych siedmiu minutach Liverpool prowadził 2:0. Nieszczęśliwie wybita piłka przez Bukayo Sakę trafiła do Andrew Robertsona, który popędził lewą stroną, a następnie wyłożył piłkę na czwarty metr Roberto Firmino, który zrobił to, co powinien.

Ten gol zdecydowanie wybił gospodarzom chęci do gry. Goście także już nie podkręcali tempa. Arsenal mógł jednak zdobyć przynajmniej gola honorowego. W 88. minucie minimalnie pomylił się jednak Gabriel Martinelli, który oddał strzał po długim rogu po ziemi z 13. metra.

Była to dziewiąta wygrana z rzędu Liverpoolu. Teraz drużynę Juergena Kloppa czeka wyjazdowe spotkanie w Pucharze Anglii z Nottingam Forrest w niedzielę 20 marca o 19:00. Tymczasem Arsenal dzień wcześniej o 13:30 zagra w Birmingham z Aston Villa w 30. kolejce Premier League.

Arsenal FC - Liverpool FC 0:2 (0:0)
0:1 - Diogo Jota 55'
0:2 - Roberto Firmino 62'

Składy:

Arsenal: Aaron Ramsdale - Cedric Soares, Ben White, Gabriel Magalhaes, Kieran Tierney - Thomas Partey, Granit Xhaka - Bukayo Saka, Martin Odegaard, Gabriel Martinelli - Alexandre Lacazette.

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Joel Matip, Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Jordan Henderson, Fabinho, Thiago Alcantara - Luis Diaz, Diogo Jota, Sadio Mane.

Sędziował: Andre Marriner.

Żółte kartki: Firmino (Liverpool).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 29 6 3 99:26 93
2 Liverpool FC 38 28 8 2 94:26 92
3 Chelsea FC 38 21 11 6 76:33 74
4 Tottenham Hotspur 38 22 5 11 69:40 71
5 Arsenal FC 38 22 3 13 61:48 69
6 Manchester United 38 16 10 12 57:57 58
7 West Ham United 38 16 8 14 60:51 56
8 Brighton and Hove Albion 38 13 14 11 43:44 53
9 Leicester City 38 14 10 14 62:59 52
10 Wolverhampton Wanderers 38 15 6 17 38:43 51
11 Newcastle United 38 13 10 15 44:62 49
12 Crystal Palace 38 11 15 12 50:46 48
13 Brentford FC 38 13 7 18 48:56 46
14 Aston Villa 38 13 6 19 52:54 45
15 Everton 38 11 6 21 43:66 39
16 Southampton FC 38 9 12 17 43:68 39
17 Leeds United 38 9 11 18 42:79 38
18 Burnley FC 38 7 14 17 34:53 35
19 Watford FC 38 6 5 27 34:77 23
20 Norwich City 38 5 7 26 23:84 22

Czytaj też: Afrykański król złota kupi Chelsea? Już składa pierwsze obietnice

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 4.0
17.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Liverpool! You will never walk alone!