Cały czas The Reds liczą się w walce o mistrzostwo Anglii. Wygrana na Emirates Stadium w Londynie pozwoliłaby zmniejszyć im stratę do prowadzącego Manchesteru City do jednego punktu. Biorąc pod uwagę fakt, że ekipa Juergena Kloppa wciąż ma jeszcze bezpośrednie starcie z Obywatelami przed sobą, można powiedzieć, że Liverpool wciąż ma wszystko w swoich rękach.
- Na ten moment tak to wygląda, ale najpierw zobaczymy, jak nam pójdzie w Londynie i wtedy porozmawiamy jeszcze raz. Powiedzieliśmy to ostatnim razem, a później dziennikarze pytali się mnie, czy to już koniec walki. Staramy się więc wygrywać wszystkie mecze. To naprawdę trudne, ale próbujemy i walczymy. Wszystko jest w naszych rękach, ale w dalszym ciągu może się wyślizgnąć - mówił szkoleniowiec drużyny z Anfield na konferencji prasowej.
Jego piłkarze rozpoczęli mecz w stolicy Anglii bardzo aktywnie i starali się trzymać piłkę zdecydowanie dłużej od przeciwników. O konkrety z obu stron przed przerwą było jednak trudno. Oba zespoły w pierwszej części gry raczej czekały na błędy niż szarżowały.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w końcu wygra Złotą Piłkę?! "I tu pojawia się problem"
Po zmianie stron zaczęło dziać się więcej. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Sadio Mane pokonał Aarona Ramsdale'a, ale Senegalczyk był akurat na pozycji spalonej. W odpowiedzi efektowny strzał z dystansu oddał niewidoczny dotąd Martin Odegaard, lecz tu świetnie spisał się Alisson.
W 55. minucie The Reds dopięli swego i objęli prowadzenie. Znakomite podanie Thiago Alcantary w pole karne zamknął skutecznym uderzeniem Diogo Jota i po chwili mógł cieszyć się z gola. Po kolejnych siedmiu minutach Liverpool prowadził 2:0. Nieszczęśliwie wybita piłka przez Bukayo Sakę trafiła do Andrew Robertsona, który popędził lewą stroną, a następnie wyłożył piłkę na czwarty metr Roberto Firmino, który zrobił to, co powinien.
Ten gol zdecydowanie wybił gospodarzom chęci do gry. Goście także już nie podkręcali tempa. Arsenal mógł jednak zdobyć przynajmniej gola honorowego. W 88. minucie minimalnie pomylił się jednak Gabriel Martinelli, który oddał strzał po długim rogu po ziemi z 13. metra.
Była to dziewiąta wygrana z rzędu Liverpoolu. Teraz drużynę Juergena Kloppa czeka wyjazdowe spotkanie w Pucharze Anglii z Nottingam Forrest w niedzielę 20 marca o 19:00. Tymczasem Arsenal dzień wcześniej o 13:30 zagra w Birmingham z Aston Villa w 30. kolejce Premier League.
Arsenal FC - Liverpool FC 0:2 (0:0)
0:1 - Diogo Jota 55'
0:2 - Roberto Firmino 62'
Składy:
Arsenal: Aaron Ramsdale - Cedric Soares, Ben White, Gabriel Magalhaes, Kieran Tierney - Thomas Partey, Granit Xhaka - Bukayo Saka, Martin Odegaard, Gabriel Martinelli - Alexandre Lacazette.
Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Joel Matip, Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Jordan Henderson, Fabinho, Thiago Alcantara - Luis Diaz, Diogo Jota, Sadio Mane.
Sędziował: Andre Marriner.
Żółte kartki: Firmino (Liverpool).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Manchester City | 38 | 29 | 6 | 3 | 99:26 | 93 |
2 | Liverpool FC | 38 | 28 | 8 | 2 | 94:26 | 92 |
3 | Chelsea FC | 38 | 21 | 11 | 6 | 76:33 | 74 |
4 | Tottenham Hotspur | 38 | 22 | 5 | 11 | 69:40 | 71 |
5 | Arsenal FC | 38 | 22 | 3 | 13 | 61:48 | 69 |
6 | Manchester United | 38 | 16 | 10 | 12 | 57:57 | 58 |
7 | West Ham United | 38 | 16 | 8 | 14 | 60:51 | 56 |
8 | Brighton and Hove Albion | 38 | 13 | 14 | 11 | 43:44 | 53 |
9 | Leicester City | 38 | 14 | 10 | 14 | 62:59 | 52 |
10 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 15 | 6 | 17 | 38:43 | 51 |
11 | Newcastle United | 38 | 13 | 10 | 15 | 44:62 | 49 |
12 | Crystal Palace | 38 | 11 | 15 | 12 | 50:46 | 48 |
13 | Brentford FC | 38 | 13 | 7 | 18 | 48:56 | 46 |
14 | Aston Villa | 38 | 13 | 6 | 19 | 52:54 | 45 |
15 | Everton | 38 | 11 | 6 | 21 | 43:66 | 39 |
16 | Southampton FC | 38 | 9 | 12 | 17 | 43:68 | 39 |
17 | Leeds United | 38 | 9 | 11 | 18 | 42:79 | 38 |
18 | Burnley FC | 38 | 7 | 14 | 17 | 34:53 | 35 |
19 | Watford FC | 38 | 6 | 5 | 27 | 34:77 | 23 |
20 | Norwich City | 38 | 5 | 7 | 26 | 23:84 | 22 |
Czytaj też: Afrykański król złota kupi Chelsea? Już składa pierwsze obietnice