Kamil Jóźwiak dołączył do "polskiej kolonii" Major League Soccer i przeszedł z angielskiego Derby County do Charlotte FC. Transakcja wyniosła kupujących ponad 2,30 mln euro, jednak nie obyło bez zawiłości.
- Tak. Sprawę wyhamowała moja kontuzja. Kiedy doznałem urazu kostki, myślałem, że jest już po transferze. Ale w związku z tym, że dochodzę do siebie szybciej niż to pierwotnie zakładano, w ubiegły wtorek miałem nawet pierwszy trening biegowy na boisku i pobawiłem się trochę piłką, wróciliśmy z kierownictwem Charlotte FC do tematu i udało się wszystko sfinalizować - powiedział nowy nabytek amerykańskiego klubu na łamach "Przeglądu Sportowego".
Jóźwiak jest już trzecim Polakiem w szeregach Charlotte. W jej barwach występują także Karol Świderski, który przybyły do USA z PAOK-u Saloniki oraz Jan Sobociński, grający wcześniej dla ŁKS-u Łódź.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokująca scena! Zdzielił rywala łokciem w twarz
Podopieczni Miguela Angela Ramireza po trzech meczach są bez punktu. Zajmują tym samym przedostatnie 13. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej MLS. W swoim poprzednim meczu mierzyli się na wyjeździe z Atlantą United. Po ostatnim gwizdku na tablicy widniał wynik 2:1 dla ich rywali.
Okazja do poprawy swojej sytuacji już 20 marca, o północy czasu polskiego. Zmierzą się wtedy u siebie z ekipą Adama Buksy, czyli New England Revolution, które usytuowało się na dziewiątej pozycji z czterema punktami na koncie.
Niesamowite! Niebo nad Poznaniem zabłysło [WIDEO]
Fatalna sytuacja rosyjskiego klubu. 27 godzin autokarem na mecz!