Pochwała dla młodzieżowca Lechii, Górnik nie poradził sobie ze skutecznym Kuciakiem

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jakub Kałuziński
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jakub Kałuziński

Lechia Gdańsk po niezłym spotkaniu pokonała Górnika Łęczna 2:0. Kamil Kiereś pomimo porażki był zadowolony z postawy zespołu, a Tomasz Kaczmarek docenił Jakuba Kałuzińskiego, który w jego ocenie będzie grał dużo lepiej.

Piłkarze Górnika Łęczna nie położyli się w Gdańsku przed rywalem, jednak przegrali 0:2. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że przyjeżdżamy na teren Lechii, drużyny która dobrze punktuje w Gdańsku. Nie wykorzystaliśmy swojej szansy, bo mieliśmy plan na to spotkanie, ale z naszej perspektywy stworzyliśmy sporo sytuacji, mieliśmy dużo stałych fragmentów gry. Mecz był otwarty i żywy, weszliśmy w to spotkanie odważnie, nie szukaliśmy tylko gry w defensywie - powiedział Kamil Kiereś.

- Kilka razy wyprowadzaliśmy kontry i staraliśmy się budować atak pozycyjny. Jak ktoś miał otworzyć mecz, to Górnik w 6. minucie, gdy Bartek Śpiączka miał sytuację sam na sam z Kuciakiem, który potwierdził swój kunszt. Graliśmy później wszechstronnie, Lechia miała akcje po dośrodkowaniach, ale trzymaliśmy się umiejętnie. Słabo zagraliśmy w ostatnich 5 minutach I połowy, gdy byliśmy za mało aktywni, za słabo graliśmy pressingiem, było dużo wybijania piłki do przodu i skończyło się na bramce do szatni. W przerwie był trudny moment, ale chcieliśmy odwrócić losy meczu - dodał Kiereś.

W drugiej części spotkania Górnik również nie potrafił zdobyć gola. - Początek drugiej połowy był dla nas, mieliśmy sporo sytuacji, ale Kuciak stawał na wysokości zadania. Dawno nie mieliśmy tylu stałych fragmentów gry. Druga bramka, to efekt otwartej gry. Zmiany nie przyniosły nam dużo i gra się nie upłynniła. Zabrakło nam strzelenia bramki, bo na to zasługiwaliśmy. To dla nas trudny moment, medialnie można powiedzieć że Górnik to kandydat do spadku, ale matematyka niczego nam nie zamyka. Jesteśmy mężczyznami, a mężczyźni muszą walczyć. Mierzymy się z tą sytuacją. Będziemy starali się w każdym meczu walczyć o trzy punkty - podsumował trener Górnika.

ZOBACZ WIDEO: Reprezentant Polski szuka klubu. Ciekawe propozycje na stole

Lechia Gdańsk wróciła na zwycięską ścieżkę. - Gratulacje dla zespołu za zasłużenie wygrany mecz. Widzimy na wszystkich boiskach Ekstraklasy jak dużo punktów zbierają zespoły z tabeli i jak walczą o życie, dlatego takie mecze zagrać na zero z tyłu - komplement dla zespołu. Podstawą jest to, aby budować bardzo dobrą formę, dyspozycję i wiarę w siebie. Mamy chwilę czasu na pracę i na odpoczynek. Później możemy skoncentrować się na następnym meczu i to dla nas najważniejsze - ocenił Tomasz Kaczmarek.

Lechia grała dużo akcji kombinacyjnych przez środek pola. - Cały tydzień pracowaliśmy nad atakiem pozycyjnym, grą piłką i naszym rozstawieniem. Od sytuacji meczowych zależy jak można grać, często mamy tylko skrzydła do grania. Sztuka polega na tym, by przeciwnika przyciągnąć na jedną stronę i zagrać kilka podań na tej stronie, wtedy otwiera się środek lub druga strona boiska. Jak się rozstawiliśmy szerzej, to byliśmy w stanie rozciągnąć przeciwnika. Jak rywal gra 5-4-1, to stoperzy mają więcej czasu przy piłce i mamy więcej zawodników w środku przy dobrym rozstawieniu. Nasza gra piłką w następnych tygodniach przy lepszej jakości piłką będzie wyglądało lepiej - zauważył trener klubu z Gdańska.

Gola na 1:0 zdobył Christian Clemens. - Całą swoją karierę grał jako skrzydłowy. Jego charakterystyczną cechą jest to, że gra szeroko i bardzo często biegnie za plecy przeciwnika - zawsze tak grał. On we właściwym momencie wie kiedy zabrać się z piłką, ma bardzo dobrą dynamikę. Musimy się z nim lepiej zgrać. Zdobył pierwszą bramkę, ale jego sytuacja nadal jest taka sama. On od dwóch lat grał mało w piłkę, ostatnie pół roku nie miał klubu. Każdy zawodnik potrzebuje czasu, by się odbudować i dojść do formy. Na razie widzimy 60-70 procent Christiana - stwierdził Tomasz Kaczmarek.

Cichym bohaterem spotkania był Jakub Kałuziński. - Czwarty raz z rzędu wyszedł w podstawowym składzie i to nie dlatego, że jest młodzieżowcem, a że jest dobrym, a w przyszłości będzie bardzo dobrym zawodnikiem. On żyje ze zmysłu gry, techniki i odwagi. Zagrał bardzo poprawne zawody, miał wielki udział przy pierwszej bramce. Nie powiem, że kogoś zawstydził, ale zagrał według oczekiwań - pochwalił młodzieżowca Kaczmarek.

Czytaj także: 
Udany jubileusz Lecha 
Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy

Komentarze (0)