Chelsea może znaleźć się w tarapatach. Dużo zależy od Abramowicza

Getty Images /  Marc Atkins/Mark Leech Sports Photography / Na zdjęciu: Roman Abramowicz
Getty Images / Marc Atkins/Mark Leech Sports Photography / Na zdjęciu: Roman Abramowicz

Wciąż nie wiadomo, w czyje ręce trafi Chelsea FC. Sporo do powiedzenia w tej sprawie będzie miał Roman Abramowicz, który może odrzucać oferty. Zdaniem brytyjskich mediów to jednak sprawia, że klub może znaleźć się nawet na skraju bankructwa.

Z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Roman Abramowicz został objęty sankcjami. Następnie rosyjski oligarcha wystawił (2 marca) na sprzedaż Chelsea FC.

Pojawiły się informacje, że Abramowicz będzie mógł podjąć ostateczną decyzję ws. nowego właściciela. Według brytyjskiego "Daily Mail" może doprowadzić to do sporych problemów w klubie.

Grupa, którą Abramowicz zatrudnił do sprzedaży klubu, może zawetować oferty ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Oba kraje nałożyły bowiem sankcje na Rosję, jako odpowiedź na inwazję na Ukrainę.

ZOBACZ WIDEO: #3 "Z pierwszej piłki". Pierwsze krajowe powołania Michniewicza, transfer Krychowiaka i wojna w Ukrainie

W grę ma wchodzić jeszcze oferta od Saudyjczyków, ale tę z kolei może zablokować brytyjski rząd. To efekt wykupienia przez nich Newcastle United.

Jeżeli więc pojawią się same niesatysfakcjonujące oferty, wówczas klub znajdzie się w tarapatach. Dziennikarze "Daily Mail" mówią nawet o możliwości wprowadzenia zarządu komisarycznego. Do takiej sytuacji doszło ostatnio w Derby County.

Jednocześnie były piłkarz londyńskiego klubu, John Terry, przekazał, że stoi na czele wartego 250 mln funtów konsorcjum, które chce kupić kibicom 10 proc. udziałów w Chelsea.

- Chcę, aby historia i dziedzictwo klubu były chronione, gdy wchodzimy w nową erę z podobnie myślącymi ludźmi, którzy mają tę samą długoterminową wizję budowy - powiedział Terry.

Odnotujmy, że aktualnie Chelsea FC zajmuje 3. miejsce w tabeli Premier League. Zespół ma 59 punktów na swoim koncie - o 11 mniej niż prowadzący Manchester City i 10 niż Liverpool FC.

Czytaj także:
Zerwał umowę ze światowym gigantem. Lewandowski po raz pierwszy to skomentował
Kibice Lecha ciepło przywitali Kędziorę. "To naprawdę coś pięknego"