Mało kto wyobraża sobie mistrzostwa świata w Katarze bez Cristiano Ronaldo. Portugalia dostała w półfinale baraży bardzo niewygodnego i nieprzewidywalnego rywala - Turcję. Zaczęło się jednak obiecująco dla byłych mistrzów Europy. Dość szybko zdobyli bramkę za sprawą trafienia Otavio i ustawili przebieg spotkania pod siebie.
Turcy mieli zrywy, wydawali się groźni, ale Portugalczycy kontrolowali sytuację. Grali dojrzałą piłkę. Tuż przed przerwą Diogo Jota podwyższył na 2:0.
Jak ma wia klasyk, wynik 2:0 jest niebezpieczny i taki też był dla Portugalii. Po przerwie Turcja wrzuciła wyższy bieg. Musiała gonić za korzystnym rezultatem. Dzięki bramce Buraka Yilmaza w 65. minucie udało się złapać kontakt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Goście mieli lepszy moment w końcówce, bardziej naciskali. W końcu dostali rzut karny, po którym mogli doprowadzić do dogrywki. Wielką szansę zaprzepaścił jednak Yilmaz, posyłając piłkę w trybuny.
To się na Turkach zemściło. W doliczonym czasie gry wynik 3:1 dla Portugalczyków ustalił Matheus Nunes i tym samym byli mistrzowie Europy zagrają w finale baraży. Tam czeka na nich... Macedonia Północna, która sensacyjnie wyeliminowała Włochów, aktualnych mistrzów Starego Kontynentu.
Portugalia 3:1 Turcja (2:0)
1:0 - Otavio 15'
2:0 - Diogo Jota 42'
2:1 - Burak Yilmaz 65'
3:1 - Matheus Nunes 90+4'
Czytaj też:
Wielka szansa stoi przed Walią
Eksperci rozczarowani postawą Polski