Włosi zachowują spokój. Trener nie musi obawiać się o swoją przyszłość w zespole narodowym
Jak informuje włoski dziennik "La Gazetta dello Sport", Roberto Mancini może być spokojny o swoją posadę na stołku trenera reprezentacji Włoch.
Kontrakt Manciniego obowiązuje jeszcze przez wiele lat. Włoski trener umowę na prowadzenie reprezentacji Włoch podpisał aż do mundialu w 2026 roku. Mimo porażki w półfinałowym meczu barażów o awans do mistrzostw świata w Katarze nikt nie ma zamiaru zwalniać Manciniego.
Mancini otwarcie mówił, że mundial w Katarze jest celem dla niego samego jak i zespołu, który poprowadził do mistrzostwa Europy w ubiegłe lato. Potrafił nawet użyć stwierdzenia, że Euro było jedynie przystankiem do celu, jakim było zostanie najlepszą reprezentacją na świecie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokująca scena! Zdzielił rywala łokciem w twarzWiemy już, że cel ten nie zostanie osiągnięty, przynajmniej nie w 2022 roku. Włosi mieli rozegrać mecz z Portugalią o wszystko, a rozegrają mecz towarzyski o nic z Turcją. Nie tak to miało wyglądać.
Sam Mancini nie odcina możliwości prowadzenia dalej reprezentacji. Wręcz przeciwnie, między słowami można wyczytać, że jest dalej bardzo mocno zmotywowany do tego wyzwania. - Zagrajmy w ten mecz, który trzeba uszanować, a potem bez problemu spotkamy się ponownie w tym tygodniu. Musimy zacząć od nowa, rozczarowanie jest duże, ale nie zapominajmy, że ta drużyna zdobyła mistrzostwo Europy pół roku temu - powiedział Mancini.
Wydaje się, że te słowa świadczą o jego gotowości. Mancini selekcjonerem reprezentacji Włoch jest już od maja 2018 roku. Największym sukcesem z pewnością jest zdobycie wspomnianego mistrzostwa Europy, ale także widoczny gołym okiem rozwój reprezentacji Italii.
Zobacz też:
Katastrofa Włochów. Mancini zabrał głos po kompromitacji
Katastrofa, koszmar, żenada. Włoskie media zrozpaczone