Od rozpoczęcia swojej kadencji na stanowisku selekcjonera Czesław Michniewicz przygotowywał zespół pod spotkanie z Rosją. Sytuacja zmieniła się po decyzji Władimira Putina o rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Kroki poczynione przez Międzynarodową Federację Piłkarską (FIFA) i Europejską Federację Piłki Nożnej (UEFA) spowodowały, że Biało-Czerwoni ostatecznie zagrają w finale baraży przeciwko Szwecji.
Drużyna Janne Anderssona wygrała z Czechami (1:0) po dogrywce w półfinale. Trener reprezentacji Polski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej powiedział, że wie na temat rywali naprawdę "sporo". Wygląda na to, że szkoleniowiec wraz ze sztabem zrobili solidny research i to pod różnym kątem.
- Wiem wystarczająco dużo o Szwedach. Może za dużo, bo zasypiam i budzę się ze Szwedami przed oczami. Dużo wiem o zawodnikach, dużo o ich życiu. Wiem kto przebiera psa w koszulkę kadry, czyja mama grała w piłkę ręczną, kto obraził się na to, że nie został piłkarzem roku w Szwecji - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze z zakazem gry w reprezentacji Polski? "Dałbym im szansę"
Zdaniem Czesława Michniewicza wszystkie informacje przydadzą się przed wtorkowym spotkaniem. Jak sam przyznał, trzeba mieć na uwadze różne czynniki, które mogą mieć przełożenie na nachodzący mecz ze Szwecją.
- To też dużo mówi mi o ich osobowości. Oprócz taktyki jest też mała taktyka 1 na 1, kto się daje sprowokować, kto nie. Wiemy co robi Isak, że nie skacze do głowy, tylko w przeciwnika i sędziowie nie gwiżdżą fauli - stwierdził.
- Podobnie gra zresztą Robert Lewandowski. Tak grają najlepsi napastnicy na świecie. Stosują niewidoczne faule na połowie przeciwnika po stracie. (...) O wszystkim wiemy, ale Szwedzi wiedzą też wszystko o nas - dodał.
Polska o awans na mistrzostwa świata zagra ze Szwecją we wtorek (29 marca) na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Początek spotkania o godzinie 20:45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport Premium. Relacja tekstowa na żywo na portalu WP SportoweFakty.
Zobacz też:
Glik czeka na rewanż. "Nie chcieliśmy rozdrapywać ran"
Na to czekali kibice. Michniewicz przekazał świetne wieści