Reprezentacja Polski U20 w marcu miała do rozegrania dwa spotkania w ramach Elite League. Pierwsza na drodze naszej młodzieżówki stanęła Anglia, która miała być naprawdę niemałym wyzwaniem. Ostatecznie to Biało-Czerwoni dzięki piorunującym pięciu minutom w drugiej połowie zwyciężyli 2:0.
Nastroje przed poniedziałkowym meczem z Czechami były więc radosne. Z Bielska-Białej zespół Miłosza Stępińskiego przetransportował się do miasta Frydek-Mistek, położonego 30 kilometrów od naszej granicy.
Jednak nie było już tak dobrze jak w spotkaniu z Anglią. W pierwszej połowie bramkę dla rywali zdobył Marek Icha. Zawodnik FC Sellier & Bellot Vlasim wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony i precyzyjnie uderzył z półwoleja po długim rogu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Już po przerwie ponownie dla reprezentacji Polski zmorą okazało się być dośrodkowanie ale tym razem z rzutu rożnego. Piłka wpadła pod nogi Filipa Firbachera, a ten z bliskiej odległości pokonał Kacpra Bieszczada.
Poniedziałkowa porażka była trzecią w Elite League U20 dla Biało-Czerwonych. Zespół Miłosza Stępińskiego zajmuje obecnie szóste miejsce i ma punkt przewagi nad zamykającymi tabelę Czechami. Nasi południowi sąsiedzi mimo ósmego miejsca mają tylko punkt straty do liderujących Niemców.
Czechy U20 - Polska U20
1:0 - Marek Icha 30'
2:0 - Filip Firbacher 60'
Zobacz też:
Szokujące doniesienia. "Abramowicz ma objawy otrucia"
Glik czeka na rewanż. "Nie chcieliśmy rozdrapywać ran"