Od dłuższego czasu w mediach łączy się Harry'ego Kane'a z Realem Madryt i nie zanosi się na koniec tych spekulacji. Jak podaje fichajes.net, Anglik nadal pozostaje celem "Los Blancos".
Napastnik Tottenhamu rozgrywa dobry sezon. W 29 spotkaniach Premier League strzelił 12 bramek. Czyni go to czwartym najlepszym strzelcem w tych rozgrywkach, podczas aktualnie trwającej kampanii.
Jest on bardzo cenną bronią Spurs. Zwłaszcza w grze, w której stawka jest naprawdę wysoka, bo przecież londyńczycy walczą o lokatę, umożliwiającą grę w Lidze Mistrzów. Plany te chce pokrzyżować m.in. Arsenal, zajmujący miejsce niżej (piąte, premiujące występami w Lidze Europy). "Kanonierzy" posiadają taką samą sumę punktów oraz rozegrany o jeden mecz mniej w porównaniu do "Kogutów".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Z kolei "Królewscy" szukają idealnego połączenia w linii ofensywnej. Mają w swoim składzie totalnego egzekutora, Karima Benzemę i być może będą chcieli go zestawić z drugim fantastycznym atakującym. A nim mógłby być Kane.
Sytuacja ligowa Realu jest zgoła inna. Podopieczni Carlo Ancelottiego rozsiedli się wygodnie na fotelu lidera z przewagą 12 punktów nad drugą FC Barceloną. "Blaugrana" ma jednak o jedno spotkanie mniej na koncie niż ekipa z Madrytu.
Przed zespołem ze stolicy Hiszpanii hitowe stracie w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. 6 kwietnia zmierzą się na wyjeździe z Chelsea. Pierwszy gwizdek tego spotkania wybrzmi o godzinie 21:00.
Pora na ćwierćfinały Ligi Mistrzów. Starcie ozłoconych
Rosjanin zwrócił się z prośbą do Rybusa. Polak stanowczo odmówił