Kosta Runjaić poruszony po meczu. "Olbrzymie rozczarowanie"

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić

Trener Pogoni Szczecin podnosił głos na konferencji prasowej po przegranym 1:2 meczu z Wisłą Płock. Kosta Runjaić mówił o negatywnych emocjach i zwrócił uwagę na kontrowersję z udziałem sędziego Piotra Lasyka.

Pogoń Szczecin rozpoczęła mecz ospale, ale im dłużej trwała rywalizacja, tym więcej w jej działaniach było chaosu. Nacieszyła się prowadzeniem, po strzale Kamila Grosickiego, przez zaledwie cztery minuty, a po decydującym golu Jorginho nie potrafiła opanować emocji i odpowiedzieć skutecznym atakiem. Porażka zapewne sprowadzi na nią kłopoty w walce o mistrzostwo Polski.

- Rozczarowanie jest olbrzymie. Nie spodziewałem się łatwego meczu. Jeżeli ktoś myślał, że wygra się sam, to był w błędzie. Nie rozpoczęliśmy tego spotkania jak przystało na lidera. Wyszliśmy jednak na prowadzenie dzięki Grosickiemu i mieliśmy szansę na drugą bramkę - analizuje Kosta Runjaić.

- Straciliśmy jednak łatwo gola i choć dominowaliśmy w drugiej połowie, to nie potrafiliśmy tego potwierdzić. Dostaliśmy bramkę, która była głupia i była do uniknięcia. Po zmianach nasze ustawienie przy stałych fragmentach gry nie zdało egzaminu. Rzuciliśmy wszystkie siły do przodu, ale nic to nie dało - dodaje Niemiec.

ZOBACZ WIDEO: Czy reprezentacja Polski wyjdzie z grupy na MŚ? "Wreszcie nie jesteśmy w łatwej grupie"

- Moim zdaniem, powinniśmy dostać rzut karny. Z moich informacji wynika, że sędzia dostał na ucho sygnał, żeby sprawdzić możliwe zagranie ręką gracza Wisły. Nie zrobił jednak tych kilku kroków do monitora - zwraca uwagę Runjaić na sytuację z doliczonego czasu w polu karnym gości.

Wisła Płock nie panikowała pod pressingiem Pogoni, potrafiła przechodzić do ataku w dobrych momentach. W pierwszej połowie doprowadziła do remisu po rzucie wolnym, a zwycięstwo zapewniła sobie szybkim atakiem.

- Zagraliśmy dobre spotkanie przeciwko silnej drużynie. Przygotowaliśmy się do tego meczu, wyeliminowaliśmy mocne strony Pogoni i strzeliliśmy zasłużone dwie bramki - mówi Pavol Stano, trener Wisły Płock.

- Pogoń jest silna w środku pola, do tego na skrzydle musieliśmy zatrzymać Kamila Grosickiego. Poradziliśmy sobie z zawodnikami wbiegającymi przed pole karne - dodaje szkoleniowiec.

Czytaj także: Potrafił zachwycić w MLS. Teraz zagra w Sandecji
Czytaj także: Nie ma mocnych na Miedź Legnica. Kolejne zwycięstwo, awans coraz bliżej

Źródło artykułu: