Ekstraklasa: sensacja w Szczecinie

PAP / Marcin Bielecki / Zawodnik Pogoni Szczecin Luis Mata (L) i Aleksander Pawlak (P) z Wisły Płock
PAP / Marcin Bielecki / Zawodnik Pogoni Szczecin Luis Mata (L) i Aleksander Pawlak (P) z Wisły Płock

Wisła Płock może pozbawić Pogoń Szczecin pozycji lidera PKO Ekstraklasy. Portowcom prawie nic nie wychodziło i nawet pierwszy w meczu gol Kamila Grosickiego nie uchronił ich przed porażką 1:2.

- Będzie w tym coś magicznego - opowiadał trener Kosta Runjaić w dniu poprzedzającym mecz i roztaczał wizję pełnego stadionu, gry przy sztucznym oświetleniu, w piłkarskiej pogodzie. Nie dostosowała się do tego wszystkiego drużyna Niemca i okazała się najgorszym elementem piątkowego wieczoru. Do Szczecina przyjechała przeciętna na wyjazdach Wisła Płock, która jednak pokazała pazur i po raz drugi poradziła sobie z Pogonią.

Wisła zagrała odważnie również na początku rewanżu. To ona miała pierwszą szansę na zdobycie prowadzenia, której nie wykorzystał Jorginho. Pogoń zostawiła dwóch płocczan w polu karnym przeciwko defensorowi, a jeden z nich miał świetną szansę na pokonanie Dantego Stipicy. Skończyło się jednak spektakularnym pudłem Jorginho. Nafciarze dali do zrozumienia: nie będziemy tylko czekać na ruch rywala.

Pogoń budziła się powoli, ale z czasem zaczęła spychać Wiślaków bliżej bramki Krzysztofa Kamińskiego. Najgroźniejsi byli skrzydłowi podobnie jak w poprzednim, wygranym 4:0 meczu z Górnikiem Łęczna. Dwa uderzenia Mariusza Fornalczyka były jeszcze niedokładne, ale w 33. minucie Pogoń objęła prowadzenie 1:0. Kamil Grosicki zachował się sprytnie w polu karnym i pokonał bramkarza płaskim uderzeniem.

ZOBACZ WIDEO: Czy reprezentacja Polski wyjdzie z grupy na MŚ? "Wreszcie nie jesteśmy w łatwej grupie"

Wisła potrafiła doprowadzić do remisu 1:1 po zaledwie czterech minutach i starcie rozpoczęło się praktycznie od początku. Łukasz Sekulski zagrał przytomnie po wrzutce z rzutu wolnego, a w pokonaniu strzałem Dantego Stipicy pomogła bierna postawa Mariusza Fornalczyka i rykoszet od Konstantinosa Triantafyllopoulosa. Całe nieszczęście Pogoni wynikło z nieodpowiedzialnego faulu Kamila Drygasa w centrum pola. Sekulski cieszył się z 11. gola w sezonie.

Gracze Pogoni wyszli spóźnieni na drugą połowę meczu, mieli sobie dużo do powiedzenia w szatni. Gospodarze nie zdominowali przeciwnika, mieli minimalną przewagę w posiadaniu piłki. Robił wrażenie sposób, w jaki goście wychodzili spod pressingu Pogoni i ponownie to oni mieli szansę na gola. Uderzenie Kristiana Vallo obronił Dante Stipica.

Kosta Runjaić zaczął coraz bardziej nerwowo chodzić przy linii bocznej boiska. Po godzinie za jednym zamachem wprowadził trzech zawodników z ławki rezerwowych, ale to Wisła pozostała groźniejsza. W 63. minucie Nafciarze przeprowadzili akcję bramkową na 2:1. Zakończyła się ona płaskim uderzeniem Jorginho, który zrehabilitował się za pudło z pierwszej części.

Pogoń spanikowała po drugim golu, nie potrafiła opanować emocji, a rwane tempo meczu odpowiadało Wiślakom. Kandydatom na mistrzów Polski nic nie wychodziło i praktycznie nie mieli szansy na doprowadzenie do remisu. Wisła celebrowała każde wznowienie i utrzymała wynik 2:1 do końca.

Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2 (1:1)
1:0 - Kamil Grosicki 33'
1:1 - Łukasz Sekulski 37'
1:2 - Jorginho 63'

Składy:

Pogoń: Dante Stipica – Jakub Bartkowski (73' Kacper Kostorz), Konstantinos Triantafyllopoulos, Mariusz Malec, Luis Mata – Damian Dąbrowski - Mariusz Fornalczyk (60' Maciej Żurawski), Kamil Drygas (60' Jean Carlos Silva), Sebastian Kowalczyk (78' Wahan Biczachczjan), Kamil Grosicki - Piotr Parzyszek (60' Michał Kucharczyk)

Wisła: Krzysztof Kamiński - Damian Zbozień (80' Dusan Lagator), Adam Chrzanowski, Damian Michalski, Piotr Tomasik - Filip Lesniak, Aleksander Pawlak (71' Marcel Błachewicz), Mateusz Szwoch - Kristian Vallo, Jorginho (71' Patryk Tuszyński) - Łukasz Sekulski (71' Marko Kolar)

Żółte kartki: Zbozień, Lesniak (Wisła)

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)

Widzów: 8886

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Lech Poznań 34 22 8 4 67:24 74
2 Raków Częstochowa 34 20 9 5 60:30 69
3 Pogoń Szczecin 34 18 11 5 63:31 65
4 Lechia Gdańsk 34 16 9 9 52:39 57
5 Piast Gliwice 34 15 9 10 45:37 54
6 Wisła Płock 34 15 3 16 48:51 48
7 Radomiak Radom 34 11 15 8 42:40 48
8 Górnik Zabrze 34 13 8 13 55:55 47
9 Cracovia 34 12 10 12 40:42 46
10 Legia Warszawa 34 13 4 17 46:48 43
11 Warta Poznań 34 11 9 14 35:38 42
12 Jagiellonia Białystok 34 9 13 12 39:50 40
13 KGHM Zagłębie Lubin 34 11 5 18 43:59 38
14 Stal Mielec 34 9 10 15 39:52 37
15 Śląsk Wrocław 34 7 14 13 42:52 35
16 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 34 7 11 16 36:56 32
17 Wisła Kraków 34 7 10 17 37:54 31
18 Górnik Łęczna 34 6 10 18 29:60 28

Czytaj także: Wicelider eWinner II ligi był w opałach
Czytaj także: Trudno zatrzymać Motor Lublin

Komentarze (7)
avatar
Legionowiak 7.0
9.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja nie wierzę! Jak można przegrać ważny mecz? Pogoń Szczecin wczoraj mnie bardzo rozczarowała! Oby to było ostatni raz, ale to może być kosztowne! 
avatar
Robertus Kolakowski
9.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jego druzyna chce go przygotowc na prowadzenie Legii. Z drugiej strony, Legia moze jeszcze byc 4. i zdobyc miejsce w eliminacjach do europejskich pucharow. Z trzeciej strony, Vukovic ciagle z g Czytaj całość
avatar
stara gwardia 1959
9.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
DZISIAJ LEGIA ZNÓW DOSTANIE KOPA I TO JEST PEWNE B O WY NIE GRACIE LECZ BARABASZ MACIE POLSKĘ JAK NIC W POZNANIU CZY GNIEŹNIE SIĘ SIĘ JEST MY OD WIEKÓW CÓZWEX PARAROL 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
9.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wszystkie druzyny zaczynaja grac pod moja ukochana Legie. Jeszcze ze dwie, trzy takie kolejki i mamy 17MP w kieszeni, ktore nam sie po prostu nalezy. Oleeeee 
avatar
jk323
8.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Teraz jeszcze wicelider niech jutro straci punkty u siebie i będzie malowniczo -dla Częstchowy.