Za FC Barcelona bardzo udane okienko transferowe. Wzmocnienia, które zimą zawitały na Camp Nou już teraz pozostawiły po sobie znaczący ślad.
"Blaugrana" poprawiła swoją sytuację w La Lidze. Aktualnie w tabeli zajmują trzecie miejsce, mając o jeden mniej rozegrany mecz w stosunku do pierwszego Realu Madryt, z kolei w kontekście drugiej Sevilii różnica ta wynosi aż dwa spotkania.
Zaraz po zamknięciu możliwości przeprowadzania transferów okresie zimowym, rozpoczęły się pojawiać w mediach przeróżne spekulacje dot. kolejnych transakcji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił! Zobacz popis gwiazdora Barcelony
- Mamy taką sytuację gospodarczą, jaką mamy. Nie jesteśmy tu dla żadnych fanaberii. Jesteśmy zespołem, który przygotowuje skład na przyszły sezon. "Mateu", "Jordi" i prezydent znają moje priorytety, ale musimy być bardzo ostrożni. Sytuacja jest taka, jaka jest - stwierdził Xavi podczas rozmowy z portalem marca.com.
Głośnym powrotem, jaki miał miejsce zimą, było ponowne zameldowanie się na Camp Nou Daniego Alvesa. Zawodnik ten wniósł do zespołu nie tylko umiejętności piłkarskie, ale także zauważalne gołym okiem wsparcie mentalne.
- Zobaczymy, co się wydarzy. Sytuacja gospodarcza jest skomplikowana [..] Jego podpisanie było dla nas korzystne. Planujemy kontynuację współpracy także w przyszłym roku, ale sytuacja nie jest łatwa - zaznaczył trener "Dumy Katalonii".
Przed "Barcą" szansa na ponowne wskoczenie na pozycję wicelidera. Już 10 kwietnia zmierzą się na wyjeździe z Levante. Pierwszy gwizdek tego spotkania wybrzmi o godzinie 21:00.
Piłkarski kryminał w polskiej lidze
Bruk-Bet Termalica pracowała nad kluczową sprawą przed meczem w Gdańsku
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)