W niedzielę walczący o utrzymanie Śląsk II Wrocław podejmował Wigry Suwałki. Zespół gości był zdecydowanym faworytem tej rywalizacji.
Ekipa z Suwałk w 36. minucie przedostała się pod bramkę rywali, ale Mariusz Pawelec brutalnie zaatakował wślizgiem Mateusza Lewandowskiego. Napastnik Wigier zwijał się z bólu i przez kilkadziesiąt sekund nie podnosił się z murawy, a sędzia Paweł Dziopak wskazał na wapno.
Za to przewinienie arbiter ukarał Pawelca żółtym kartonikiem. Kapitan gospodarzy był rozgoryczony, zdążył przekazać opaskę koledze z drużyny i niespodziewanie udał się do szatni. 35-latek najwyraźniej pomylił kolory kartek. "Mariusz, żółta. Chodź!" - po tym sygnale piłkarz wrócił na murawę.
Sytuacja wyglądała naprawdę kuriozalnie. Komentatorzy stacji TVP Sport również byli przekonani, że gracz Śląska otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Po sporym zamieszaniu sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość. Lewandowski zapewnił zwycięstwo drugoligowym Wigrom (1:0).
Pawelec nieprzerwanie od 2008 roku jest związany ze Śląskiem. Doświadczony defensor zapisał na swoim koncie mistrzostwo, Superpuchar Polski, a także triumf w Pucharze Ekstraklasy. W przeszłości rozegrał dwa spotkania w reprezentacji Polski. Przed sezonem 2021/22 zasilił kadrę drugiej drużyny.
Czytaj także:
Ruch Chorzów już tylko krok za wiceliderem. Kolejka prawdy za tydzień
Nie był to dzień najlepszych klubów eWinner II ligi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje