Złość w Bergamo. Atalanta oddala się od Europy

PAP / PAOLO MAGNI / Na zdjęciu:  Scalvini Giorgio i Gianluca Caprari
PAP / PAOLO MAGNI / Na zdjęciu: Scalvini Giorgio i Gianluca Caprari

Atalanta po raz pierwszy za kadencji trenera Gian Piero Gasperiniego poniosła trzy porażki z rzędu w lidze włoskiej. Po przegranej 1:2 z Hellasem Werona dużo wskazuje na to, że Neroblu zabraknie w europejskich pucharach.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek potwierdziło się, że Atalanta ma problem z osiąganiem dobrych wyników w Bergamo. Porażka 0:2 z RB Lipsk kosztowała odpadnięcie z Ligi Europy i niemal na pewno pozbawiła szans na kolejny występ w grupie Ligi Mistrzów. Podopieczni Gian Piero Gasperiniego nie rozgrywają sezonu na miarę rozbudzonych we wcześniejszych latach ambicji. Muszą teraz martwić się o jakiekolwiek miejsce w europejskich pucharach. Na razie Atalanta jest ósma w tabeli.

Atalanta ponownie grała na własnym stadionie, tym razem z sąsiadem w tabeli Hellasem Werona. Przed pierwszym gwizdkiem między drużynami było sześć punktów dystansu na korzyść Neroblu. Do przerwy gra była ostra. Po dwóch zawodników obu drużyn zobaczyło żółtą kartkę, a po jednym opuściło boisko z powodu urazu.

Hellas objął prowadzenie w doliczonych aż pięciu minutach do pierwszej połowy. Do szybkiego ataku podłączył się obrońca Federico Ceccherini i bardzo przydał się w polu karnym Atalanty. Główkował on z bliska na 1:0 po podcince Giovanniego Simeone.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gość ma niezłą parę w rękach! To rekord świata?

Drużyna z Werony poszła za ciosem i poczynała sobie coraz bardziej swobodnie na terenie Atalanty. W 55. minucie ładna wymiana podań pozwoliła Ivanowi Iliciowi wybiec sam na sam z Juanem Musso. Co prawda Argentyńczyk obronił strzał, ale odbita piłka została wpakowana do własnej bramki przez Teuna Koopmeinersa. Hellas był na prowadzeniu 2:0.

Atalanta miała swoje szanse w tym meczu, ale nie po raz pierwszy w rundzie wiosennej była nieskuteczna. Uderzenia Rusłana Malinowskiego czy Josego Luisa Palomino zostały obronione przez Lorenzo Montipo. Wreszcie w 82. minucie Giorgio Scalvini przywrócił nadzieję na zapunktowanie w Bergamo. Najmłodszy gracz gospodarzy główkował na 1:2 po wrzutce Davida Zappacosty. Na tyle tylko było stać zespół z Lombardii.

Mateusz Praszelik był na ławce rezerwowych gości, a Paweł Dawidowicz nie gra z powodu kontuzji.

Atalanta BC - Hellas Werona 1:2 (0:1)
0:1 - Federico Ceccherini 45'
0:2 - Teun Koopmeiners (sam.) 55'
1:2 - Giorgio Scalvini 82'

Składy:

Atalanta: Juan Musso - Giorgio Scalvini (86' Mario Pasalić), Jose Luis Palomino, Merih Demiral (57' Berat Djimsiti) - Hans Hateboer (56' Giuseppe Pezzella), Marten de Roon, Teun Koopmeiners, Davide Zappacosta - Rusłan Malinowski (34' Aleksiej Miranczuk), Jeremie Boga (56' Luis Muriel) - Duvan Zapata

Hellas: Lorenzo Montipo - Federico Ceccherini (71' Miguel Veloso), Koray Guenter (30' Bosko Sutalo), Nicolo Casale - Davide Faraoni, Adrien Tameze, Ivan Ilić, Darko Lazović (78' Fabio Depaoli) - Antonin Barak, Gianluca Caprari (78' Martin Hongla) - Giovanni Simeone (77' Kevin Lasagna)

Żółte kartki: Palomino, Malinowski, Koopmeiners (Atalanta) oraz Guenter, Casale, Ceccherini (Hellas)

Sędzia: Marco Piccinini

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 AC Milan 38 26 8 4 69:31 86
2 Inter Mediolan 38 25 9 4 84:32 84
3 SSC Napoli 38 24 7 7 74:31 79
4 Juventus FC 38 20 10 8 57:37 70
5 Lazio Rzym 38 18 10 10 77:58 64
6 AS Roma 38 18 9 11 59:43 63
7 ACF Fiorentina 38 19 5 14 59:51 62
8 Atalanta Bergamo 38 16 11 11 65:48 59
9 Hellas Werona 38 14 11 13 65:59 53
10 Torino FC 38 13 11 14 46:41 50
11 US Sassuolo 38 13 11 14 64:66 50
12 Udinese Calcio 38 11 14 13 61:58 47
13 Bologna FC 38 12 10 16 44:55 46
14 Empoli FC 38 10 11 17 50:70 41
15 Sampdoria Genua 38 10 6 22 46:63 36
16 Spezia Calcio 38 10 6 22 41:71 36
17 US Salernitana 1919 38 7 10 21 33:78 31
18 Cagliari Calcio 38 6 12 20 34:68 30
19 Genoa CFC 38 4 16 18 27:60 28
20 Venezia FC 38 6 9 23 34:69 27

Czytaj także: Skorupski był zrozpaczony. Czerwone kartki uratowały Juventus
Czytaj także: Fiorentina wygrała, ale irytowała. Trudniejszy czas dla Piątka

Źródło artykułu: