Reprezentant Białorusi zagra w Warcie Poznań

Materiały prasowe / Klaudia Berda / Warta Poznań
Materiały prasowe / Klaudia Berda / Warta Poznań

Warta Poznań z ekstra wzmocnieniem. W końcówce sezonu 2021/2022 drużynie Dawida Szulczka pomoże reprezentant Białorusi Aleksandr Pawłowiec.

25-letni środkowy obrońca podpisał kontrakt obowiązujący do czerwca. Klub z Drogi Dębińskiej mógł wykonać taki ruch, bowiem zawodnik ten występował dotąd w Kołosie Kowaliwka. Z powodu rosyjskiej agresji, liga na Ukrainie została zawieszona, a FIFA otworzyła okienko transferowe.

- Sytuacja geopolityczna na Ukrainie sprawiła, że Aleks wraz ze swoją żoną, która jest Ukrainką, znaleźli się w Poznaniu. Piłkarz szukał miejsca, w którym mógłby trenować. U nas z kolei przedłuża się nieobecność Bartka Kieliby, który z powodu urazu nie będzie już mógł być w tym sezonie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Postanowiliśmy więc wzmocnić kadrę, podpisaliśmy kontrakt z Aleksem i jest to rozwiązanie, w którym każda ze stron korzysta - powiedział trener Warty Dawid Szulczek.

Aleksandr Pawłowiec jest wychowankiem BATE Borysów. Ma za sobą również występy w Torpiedo Żodzino, Niemnie Grodno i Dinamie Brześć. Z tego ostatniego zespołu jesienią 2020 roku przeniósł się do FK Rostów, a rok temu wypożyczono go do Kołosa Kowaliwka.

Nowy nabytek poznańskiego klubu ma na koncie 35 występów i 2 gole w młodzieżowych reprezentacjach Białorusi, zaś od czerwca 2017 roku zdążył rozegrać 8 spotkań w drużynie narodowej swojego kraju. Był do niej powoływany także w trwającym sezonie.

W swojej karierze Pawłowiec dwa razy został mistrzem Białorusi (z BATE Borysów i Dinamem Brześć). Ponadto z Torpiedo Żodzino sięgnął po krajowy puchar, a z Dinamem Brześć dwukrotnie wywalczył Superpuchar Białorusi.

25-latek ma 188 cm wzrostu i waży 82 kg. Będzie nosił koszulkę z numerem "28".

Czytaj także:
Grzegorz Lato zaskoczył po losowaniu. "Grupa z Katarem byłaby trudniejsza"
Polska poznała rywali na MŚ w Katarze! Mocna grupa i wielkie emocje

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ibrahimović nie przestaje zadziwiać. To nie fotomontaż!

Źródło artykułu: