20-latek długo musiał się zadowalać rolą rezerwowego, a pozycja Adriana Lisa wydawała się niepodważalna. Zadebiutował w elicie dopiero 5 marca - w wyjazdowym starciu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (0:1). Teraz ma na koncie już pięć meczów i aż w trzech z nich nie dał się pokonać.
To nie koniec, bowiem rywale nie wbili Jędrzejowi Grobelnemu gola od 329 minut. Nie zrobili tego piłkarze Stali Mielec (1:0), Cracovii (1:0) oraz KGHM Zagłębia Lubin (4:0). Jako ostatni do kapitulacji zmusił go Krzysztof Kubica z Górnika Zabrze - w spotkaniu, które Warta i tak wygrała 2:1.
- Grobelny zaczął bronić, bo chcieliśmy trochę zmienić hierarchię i wytworzyć inny rodzaj rywalizacji. Do tej pory zdecydowanym numerem jeden był Lis, ale chciałem napędzić walkę między nimi - przyznał trener zielonych Dawid Szulczek.
- Jędrzej się obronił, nie puszcza wielu bramek, a w trzech na pięć spotkań zachował czyste konto. Na pewno nie broni tylko dlatego, że jest młodzieżowcem. W najbliższych meczach może być tak, że on zagra w bramce, a w polu postawimy na jeszcze jednego zawodnika o takim statusie - dodał szkoleniowiec.
Co będzie zatem z Adrianem Lisem, który długo miał niepodważalną pozycję między słupkami? - Na treningach wygląda bardzo dobrze, lecz zdarzały mu się błędy w meczach, a wiadomo, że to mecze są najważniejsze. Jestem jednak przekonany, że gdy będzie nam potrzebny, wskoczy do bramki i pomoże zespołowi, pokazując klasę i jakość taką, jak w zeszłym sezonie - zaznaczył Szulczek.
Czytaj także:
Grzegorz Lato zaskoczył po losowaniu. "Grupa z Katarem byłaby trudniejsza"
Polska poznała rywali na MŚ w Katarze! Mocna grupa i wielkie emocje
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ach, ten Neymar. Tarzał się po podłodze!