"Klub 100" skupia od soboty 33 piłkarzy, któzy zdobyli podczas swojej kariery minimum 100 bramek w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Dotychczas w tym gronie było tylko 8 piłkarzy, którzy cieszyli oko kibiców w XXI wieku, a każdy z nich był Polakiem. Żaden nie kontynuuje już gry na tym poziomie. Przed meczem z Wartą Poznań Flavio Paixao miał na swoim koncie 98 goli.
Na początku spotkania odważnie zaczęła Warta. Arbiter nie dopatrzył się faulu na Adamie Zrelaku i gdy jeszcze piłkarze z Poznania protestowali, Lechia zdobyła pierwszego gola! Piłkę doskonale wyłożył Bassekou Diabate, który wziął na swoje barki walkę o pozycję. Podał ją do Flavio Paixao i ten doskonale wykończył akcję.
Lechia miała przewagę. Niedługo później w polu karnym upadł cichy bohater tego spotkania - Diabate i sędzia po sprawdzeniu sytuacji z wozem VAR, podyktował rzut karny. Ten pewnym strzałem wykończył Flavio Paixao i tym samym tego wieczora nie tylko zdobył swoją setną bramkę w PKO Ekstraklasie, ale również tysięczną dla Lechii w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co ciekawe, dziewięćsetna również była autorstwa Portugalczyka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ibrahimović nie przestaje zadziwiać. To nie fotomontaż!
Z biegiem czasu Lechia przestała atakować, a Warta Poznań zaczęła podchodzić coraz śmielej pod pole karne rywala. Zagrożenie stwarzali przede wszystkim Frank Castaneda i Adam Zrelak, jednak świetnie w obronie spisywali się gdańszczanie. Gdy nawet Dusan Kuciak przepuszczał piłkę, miał zabezpieczenie ze strony Mario Malocy i Michała Nalepy.
Do przerwy gole nie padły, a początkowa faza drugiej połowy też nie przyniosły wielkiego ożywienia na boisku. Brakowało dynamiki i konkretów ze strony obu stron, które odrobiły lekcję w kontekście gry w defensywie.
Lechia z każdą minutą była jednak coraz bliżej wygranej szczególnie, że w ciągu pierwszych dwóch kwadransów drugiej połowy, poza jednym zablokowanym już przed polem karnym strzałem, Zieloni ani razu nie oddali choćby niecelnego strzału.
Lechia wygrała 2:0, odpowiadając tym samym Piastowi Gliwice, który na cztery kolejki przed końcem wydaje się być najpoważniejszym kandydatem do walki o 4. miejsce w tabeli. Warta musi mieć się na baczności, gdyż chociaż jest na 11. miejscu w tabeli, grupa pościgowa jest bardzo szeroka.
Lechia Gdańsk - Warta Poznań 2:0 (2:0)
1:0 - Flavio Paixao 5'
2:0 - Flavio Paixao 17' (k.)
Składy:
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - David Stec, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki (83' Jan Biegański) - Maciej Gajos, Jakub Kałuziński (63' Egzon Kryeziu), Ilkay Durmus (83' Conrado) - Bassekou Diabate (63' Kacper Sezonienko), Flavio Paixao (89' Christian Clemens).
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny - Jan Grzesik, Łukasz Trałka, Aleksandr Pawłowiec, Mateusz Kupczak, Konrad Matuszewski (76' Jakub Kiełb) - Frank Castaneda (76' Michał Jakóbowski), Michał Kopczyński, Miguel Luis (83' Mikołaj Rakowski), Jayson Papeau (56' Milan Corryn) - Adam Zrelak (58' Daniel Szelągowski)
Żółte kartki: Stec, Sezonienko, Kryeziu (Lechia), Papeau, Kupczak, Szelągowski, Jakóbowski (Warta).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 6 455.