Szymon Matuszek: Liczę na występ przeciwko Jagiellonii

W niedzielę Piast Gliwice podejmie Jagiellonię Białystok. Być może szansę debiutu w drużynie gospodarzy otrzyma Szymon Matuszek, który w ubiegłym sezonie grał w Jadze.

- Dopiero aklimatyzuję się w Gliwicach. Jestem tu zaledwie trzy tygodnie i są to moje początki w zespole. Liczę na występ przeciwko Jagiellonii. Jeśli trener postawi na mnie, to pomogę kolegom z drużyny, ponieważ znam piłkarzy Jagiellonii bardzo dobrze. W ciągu tych kilku treningów, które odbędą się w tym tygodniu, postaram się przekonać trenera do swojej gry - mówi.

Po odejściu z Białegostoku Matuszek znajdował się w kręgu zainteresowań Piasta, Górnika Zabrze, Odry Wodzisław, a także angielskiego Nottingham Forest. Zawodnik wybrał ostatecznie tą pierwszą opcję. - Negocjacje w sprawie kontraktu trwały bardzo długo i działały na moją niekorzyść. Najgorsze, że straciłem bardzo dużo z okresu przygotowawczego. Najważniejsze, że już znalazłem nowy klub i mogę skupić się tylko i wyłącznie na treningach - uważa Matuszek.

W Jagiellonii były zawodnik trzeciej drużyny Realu Madryt grał zazwyczaj na pozycji stopera lub defensywnego pomocnika. Jak będzie w Gliwicach? - Trener Dariusz Fornalak widzi we mnie alternatywę na środku obrony dla Kamila Glika, który prawdopodobnie w grudniu odejdzie i będę musiał zapełnić tę lukę - opowiada Matuszek o swojej roli w zespole.

Piastunki przegrały ostatni mecz w Bytomiu z Polonią aż 0:4. 20-latek nie miał powodów do zadowolenia, ponieważ nie wystąpił w tym spotkaniu, a na dodatek jego zespół dostał tęgie lanie. - Przegraliśmy zdecydowanie za wysoko. Po półgodzinie gry nie było widać różnicy pomiędzy zespołami, a na dodatek w tym czasie stworzyliśmy stuprocentową sytuację. Gospodarze mieli dużo szczęścia, a bramki zdobywali po stałych fragmentach gry - mówi Matuszek, który dostrzega również, że gliwiczanie nie zaprezentowali się najlepiej. - Nasza gra nie wyglądała ciekawie. Mieliśmy dużo niewymuszonych strat. Polonia zdobyła jedną, drugą, trzecią bramkę i później grała swobodnie - dodaje.

W Jagiellonii trener Michał Probierz jasno zakomunikował Matuszkowi, że ten będzie miał problemy z miejscem w składzie. - Szkoleniowiec powiedział mi, że w Jadze jest trudna sytuacja, ponieważ klub musi utrzymać się w ekstraklasie mimo ujemnych punktów i dlatego nie ma czasu na odbudowywanie zawodników - mówi obrońca Piasta.

Cezary Kulesza, szef pionu sportowego Jagiellonii, oraz trener Probierz chcieli, aby zawodnik nie decydował się na transfer definitywny, ale poszedł na wypożyczenie. - Szef Wodzisławskiej Szkółki Piłkarskiej, który mnie reprezentuje, zasugerował, aby wykupić moją kartę i tak postąpiłem. Stałem się wówczas wolnym zawodnikiem.

Białostocki zespół w obecnym sezonie radzi sobie całkiem dobrze, co dostrzega również Matuszek. - Widać efekty budowania tej drużyny przez trenera Probierza. Żadnych wielkich roszad nie było, a zespół gra coraz lepiej. Myślę, że mimo karnych punktów Jagiellonia utrzyma się w ekstraklasie. Wiele osób skazywało Jagę na porażkę, jednak na początku sezonu bardzo szybko odrobiła punkty i wyszła na zero - sądzi Matuszek.

Komentarze (0)