W marcu Kosta Runjaić ogłosił, że po aktualnym sezonie zakończy pracę w Pogoni Szczecin. Wydawało się, że jest już nowy kandydat na to stanowisko. Chodziło o Ukraińca Wiktor Skrypnyka. O tej kandydaturze pisał dziennikarz Mychałjo Spiwakowski.
52-latek aktualnie prowadzi Zarię Ługańsk, czyli klub z ukraińskiej ekstraklasy. Wcześniej pełnił funkcję pierwszego trenera także w Rydze oraz Werderze Brema, gdzie niegdyś występował na pozycji obrońcy. Na swoim koncie zawodniczym ma także blisko 24 spotkania w reprezentacji Ukrainy.
Co dalej z karierą trenerską Skrypnyka? Spiwakowski przekazał kolejne ustalenia. "W Szczecinie nie ma Skrypnyka, natomiast prawdopodobieństwo, że trafi do Pogoni, jest bliskie zeru. Negocjacje nie osiągnęły oczekiwanego poziomu" - podał żurnalista.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na boisku! Mecz został przerwany
Poinformował ponadto, że Skrypnyk ma już niemieckie dokumenty, co oznacza, że mógłby wyjechać do Niemiec. Nie zrobił tego jednak - wolał siedzieć z piłkarzami w piwnicy.
"Następnie pomógł sztabowi szkoleniowemu Zorii uciec i wrócił na Ukrainę" - relacjonuje portal football24.ua.
- Jego kontrakt z Zorią wygasa 30 czerwca. Jeżeli dobrze rozumiem, to z moralnego punktu widzenia Skrypnyk nie widzi możliwości podpisania nowej umowy teraz, gdy Ukraina znajduje się w stanie wojny (...). Kilka klubów wyraża zainteresowanie podjęciem współpracy z tym trenerem, ale sprawa tkwi w zawieszeniu - powiedział Siwakowski dla TaToTake.
Czytaj także:
> Rekord wraca po swoje. Pozostał jeden rywal. Lider ma się bać?
> Miedź Legnica wróciła do zwyciężania. To był konkurs rzutów karnych