Powodem jest wysyp infekcji, które dopadły zielonych. - Mamy pod tym względem mały szpital. Aktualnie chorych jest aż jedenastu zawodników. Raczej nie będziemy grać takim ustawieniem, jak przez większość rundy. Już w Gdańsku było ono eksperymentalne, ale nie mieliśmy innej możliwości - przyznał szkoleniowiec ekipy z Drogi Dębińskiej.
W starciu z Lechią (0:2) kontuzja wyeliminowała z gry Dawida Szymonowicza, a infekcje w ostatniej chwili storpedowały występy Niilo Maenpy oraz Roberta Ivanova.
Teraz sytuacja może być nawet trudniejsza, lecz to nie zbija Dawida Szulczka z tropu. - Absencje to szansa dla piłkarzy, którzy dotąd dostawali mniej minut. Mogą pokazać swoją wartość, a ja mogę ich lepiej poznać - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko
Kwestie zdrowotne to nie wszystko. Nadmiar żółtych kartek eliminuje bowiem z gry Mateusza Kupczaka.
Na szczęście kłopoty Warty nie potrwają długo. - Prawdopodobnie w okolicach poniedziałku lub wtorku sytuacja się już w pełni unormuje. Nie przejmujemy się tym. Problem można przekuć w coś dobrego - oznajmił trener.
Mecz 31. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - Piast Gliwice odbędzie się w piątek o godz. 18.00.
Czytaj także:
Grzegorz Lato zaskoczył po losowaniu. "Grupa z Katarem byłaby trudniejsza"
Polska poznała rywali na MŚ w Katarze! Mocna grupa i wielkie emocje