Kibice Eintrachtu Frankfurt mają olbrzymie powody do radości. Ich zespół dwa razy pokonał West Ham United (2:1 na wyjeździe oraz 1:0 na własnym stadionie) i zagra w finale Ligi Europy, gdzie zmierzy się z Glasgow Rangers. Fani Eintrachtu świętowali sukces już po zakończeniu spotkania, gdy wtargnęli na murawę. Wtedy jeszcze wszystko odbywało się w spokojnej atmosferze.
Inaczej było, gdy kibice opuścili stadion. Dość spora grupa fanów z Frankfurtu zaatakowała policję. W stronę funkcjonariuszy poleciały butelki. Ucierpieli również kibice West Ham United. Gorąco było także pod pubami, w których przesiadywali kibice obu zespołów. Wszyscy wymieniali się wyzwiskami.
"Bild" poinformował, że w centrum Frankfurtu doszło do odpalenia elementów pirotechnicznych. Widoczność była dla wszystkich bardzo ograniczona.
Z czasem rozruchy wśród fanów Eintrachtu były coraz większe, także wokół terenu dworca kolejowego, więc policja postanowiła użyć armatki wodnej. To nieco uspokoiło napiętą sytuację.
Niemieckie media są oburzone zachowaniem kibiców z Frankfurtu. Podkreślają, że to wstyd dla całego miasta i zniewaga w stronę Anglików, którzy nie prowokowali ich do złych czynów.
Mecz finałowy Ligi Europy pomiędzy Eintrachtem Frankfurt i Glasgow Rangers odbędzie się w środę, 18 maja. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 21:00.
Czytaj także:
Derby Poznania przy pełnych trybunach. Bilety wyprzedane
Zaskakujący transfer Arkadiusza Milika? To byłby sportowy krok w tył
ZOBACZ WIDEO: Piekielnie ważny miesiąc dla Milika. "Dwa cele są proste"