W 77. minucie rewanżowego meczu we Frankfurcie David Moyes zobaczył czerwoną kartkę. Początkowo nie było wiadomo, co przeskrobał trener West Ham United (Łukasz Fabiański obejrzał mecz z Eintrachtem z ławki rezerwowych). Wszystko wyjaśniły dopiero powtórki telewizyjne.
Moyes prawie "ustrzelił" chłopca od podawania piłek! Z impetem odkopnął futbolówkę w jego kierunku, chybił nieznacznie.
Skąd ten wybuch złości? Szkocki trener wyjaśnił to po spotkaniu. - Odkopnąłem piłkę w kierunku chłopaka, przepraszam za to, ale on podał ją bardzo lekko - stwierdził Moyes w rozmowie z BT Sport.
W sieci pojawiło się nagranie z trybun, które potwierdza wersję trenera. Chłopak nie rzucił piłki trenerowi, lecz upuścił ją pod nogi. Nie zmienia to faktu, że zachowanie Moyesa było skandaliczne. Sędzia Jesus Gil z Hiszpanii nie miał wyjścia.
Podczas konferencji prasowej Moyes raz jeszcze nawiązał do wspomnianej sytuacji, próbował obrócić ją w żart. - Mógł mi rzucić piłkę, ale podał ją krótko, w sam raz na woleja dla mnie. Ale przepraszam za to. Nie trafiłem w niego - dodał.
Czerwona kartka dla trenera nie była jedyną w czwartkowym spotkaniu. W pierwszej połowie arbiter usunął z boiska obrońcę WHU Aarona Cresswella. Eintracht - po wygranej w Londynie 2:1 - zwyciężył w rewanżu 1:0, po golu Rafaela Borre. W finale niemiecka drużyna zmierzy się 18 maja z Rangers FC w Sewilli.
Zobacz wybuch złości Moyesa
Czytaj także: Kto zastąpi Lewandowskiego w Bayernie? Dziennikarze zdradzają szczegóły
Czytaj także: Jose Mourinho we łzach. "Z wiekiem stajesz się mniej samolubny"
