Katastrofa Brzęczka. Najgorszy od 38 lat
Jakub Błaszczykowski powierzył Jerzemu Brzęczkowi rolę "strażaka", ale były selekcjoner gasi pożar... benzyną. Od blisko 40 lat żaden trener nie zaczął pracy w Wiśle Kraków w gorszym stylu.
W chwili zwolnienia Słowaka Wisła była 13. w tabeli i miała punkt przewagi nad strefą spadkową. Krakowianie wylądowali w niej po dwóch pierwszych meczach pod wodzą Brzęczka (0-1-1) i już się z niej nie wydostali.
Trudno jednak wypłynąć na powierzchnię, jeśli się nie wygrywa. Były selekcjoner poprowadził Białą Gwiazdę w 10 meczach, a bilans tych spotkań jest zawstydzający: jedno zwycięstwo, sześć remisów i trzy porażki. Wisła Brzęczka zdobywa średnio tylko 0,9 pkt/mecz.
Najgorszy od czterech dekad
Trenerów, którzy mieli gorszy początek przy Reymonta 22, można policzyć na palcach jednej dłoni. Ostatnim, który w pierwszych 10 ligowych meczach w roli trenera Wisły, osiągnął gorsze rezultaty, był na początku sezonu 1983/84 Edmund Zientara (0-5-5). Legendarny szkoleniowiec na pierwsze zwycięstwo z Wisłą czekał aż do 11. kolejki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"Poza nim gorzej kadencję w Białej Gwieździe zaczęli jedynie Gyula Teleki (2-2-6, 1968/69) i Mieczysław Gracz (2-1-7, 1967/68). A identyczny falstart jak teraz Brzęczek zaliczył pod koniec sezonu 1993/94 Orest Lenczyk (2-3-5). Nie jest to dobra wróżba, bo Wisła spadła wtedy z Ekstraklasy.
Brzęczek miał uratować drużynę przed spadkiem, a tymczasem podprowadził ją nad skraj przepaści. Na trzy mecze przed końcem rozgrywek Biała Gwiazda traci trzy punkty do pierwszej bezpiecznej pozycji w tabeli.
Prosty sposób
Po rozegranych w ubiegły weekend derbach (0:0) Brzęczek przedstawił prostą receptę na utrzymanie: "wystarczy wygrywać". Więcej TUTAJ. Przed sobotnim meczem z Jagiellonią optymizm też go nie opuszcza: - Wciąż jesteśmy w bezpośrednim dystansie [z drużynami z bezpiecznych miejsc - przyp. red.]. Na pewno wszystko mamy w swoich głowach.
Dotąd rywale grali "dla Białej Gwiazdy" - tracili punkty, ale wiślacy nie potrafili tego wykorzystać, bo sami nie wygrywali. Tak było przed tygodniem, kiedy tylko zremisowali z Cracovią.
- Punkt zdobyty w derbach jest ważny. Na koniec sezonu tabela często pokazuje, że jednego punktu brakuje do mistrzostwa, europejskich pucharów, utrzymania. Każdy punkt trzeba bardzo szanować - tłumaczy Brzęczek.
Były selekcjoner przekonuje, że wysoka stawka nie paraliżuje jego podopiecznych: - Zespół ma pełną świadomość tego. Z drugiej strony, patrząc na zachowania, na jakość gry, nie mam takiego wrażenia. Nie dostrzegam paraliżu czy nerwowości.
Mecz 32. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok w sobotę o godz. 20:00. Potem Białą Gwiazdę czekają spotkania z Radomiakiem Radom i Wartą Poznań.