Wisła Kraków walczy o przetrwanie. Ważne słowa Jerzego Brzęczka

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

- Uważam, że powinniśmy mieć więcej punktów, patrząc na to, co prezentujemy - mówi Jerzy Brzęczek. Jego Wisła Kraków w niedzielę tylko zremisowała z Cracovią (0:0) i nie postawiła kroku w kierunku utrzymania w PKO Ekstraklasie.

Zajmujące pierwszą bezpieczną pozycję w tabeli PKO Ekstraklasy Zagłębie Lubin w sobotę tylko zremisowało z Lechią Gdańsk (2:2), ale ekipa z Reymonta 22 nie wykorzystała potknięcia Miedziowych i sama też nie zgarnęła pełnej puli.

Na "pograniczu w ogniu" zachowany został status quo - Biała Gwiazda nadal ma dwa punkty straty do Zagłębia i trzy do Śląska Wrocław. A meta sezonu coraz bliżej: do końca rozgrywek pozostały tylko trzy kolejki.

- Ten punkt jest dla nas bardzo ważny, a teraz czekają nas trzy finały. Nie możemy szukać wymówek. Ta drużyna jest silna. To był mecz, w którym piłkarze pokazali niesamowity charakter. Tym bardziej że wokół naszego klubu było ostatnio trochę dziwnej atmosfery - stwierdził po derbach Jerzy Brzęczek.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność

Przy Kałuży 1 Wisła nie straciła gola po raz pierwszy od dziewięciu kolejek. Nie był to jednak efekt świetnej gry defensywnej gości, a raczej świetnych interwencji Pawła Kieszka i indolencji napastników Cracovii.

- Paweł Kieszek był fenomenalny. A powrót Colleya do obrony dodał nam dynamiki i agresji. Jego osobowość dodaje też pewności pozostałym zawodnikom. Myślę jednak, że cała drużyna pokazała, że potrafi utrzymać ciśnienie - stwierdził były selekcjoner.

Za kadencji Brzęczka Wisła rozegrała już 10 spotkań, a wygrała tylko jedno. W pozostałych dziewięciu zdobyła łącznie tylko sześć punktów. 51-latek nie traci jednak optymizmu: - Uważam, że powinniśmy mieć więcej punktów, patrząc na to, co prezentujemy. Jak coś rodzi się jednak bólach, to jest bardziej trwałe.

A jak remis w derbach przyjął trener Cracovii? Pasom nie grozi już spadek, mogą też zapomnieć o awansie do europucharów.

- Z dużej chmury... mamy remis. Nie musimy się tego meczu wstydzić. W pierwszej połowie trzeba było Wisłę "napocząć", bo mieliśmy okazje, i mecz mógł się potoczyć inaczej. Z drugiej strony, gdyby Fazlagić przymierzył w ostatniej akcji lepiej, bylibyśmy w dużo gorszym nastroju. W szatni podziękowałem chłopakom, bo zrobili wszystko, żeby wygrać - przyznał Jacek Zieliński.

Zobacz również:
Tabela PKO Ekstraklasy po 31. kolejce
Derby Krakowa na remis

Komentarze (0)