W tym artykule dowiesz się o:
"O Tempo": Polska zwalnia doświadczonego Santosa po sześciu meczach
Brazylijski serwis wskazuje na to, że Fernando Santos bardzo szybko pożegnał się z rolą selekcjonera polskiej kadry. Portugalczyk poprowadził Biało-Czerwonych raptem w sześciu spotkaniach: pięciu eliminacyjnych do Euro 2024 i w jednym towarzyskim - z Niemcami.
"Fatalna kampania Polski w eliminacjach do Euro 2024, w której zajmuje dopiero czwarte miejsce w grupie liczącej pięć drużyn, kosztowała posadę doświadczonego trenera Fernando Santosa" - napisano. Wskazano, że Polacy wybierając Portugalczyka na selekcjonera kierowali się jego sukcesami - mistrzostwem Europy z 2016 roku i zwycięstwem w Lidze Narodów 2018/19.
BeritaSatu.com: Upokarzające porażki
Po imieniu sprawę nazwał indonezyjski serwis. Tamtejsi dziennikarze zwrócili uwagę na dwa kluczowe spotkania, które, wydaje się, zaważyły na tym, że Fernando Santos stracił posadę selekcjonera reprezentacji Polski. Chodzi o kompromitujące przegrane z Mołdawią (2:3) i Albanią (0:2). W tekście informującym o zwolnieniu Portugalczyka nazwano je "upokarzającymi porażkami".
ZOBACZ WIDEO: Na tej liście jest nazwisko nowego selekcjonera? Zobacz, kto może zastąpić Santosa
"The Sun": Przegrał walkę o władzę z Cristiano. Stracił nową pracę po dziewięciu miesiącach
Niesłychanie ciekawie sprawę zwolnienia Fernando Santosa przedstawia brytyjski dziennik. Według "The Sun", zwolnienie portugalskiego szkoleniowca ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski to jego druga porażka w ciągu kilku ostatnich miesięcy.
Brytyjczycy uważają bowiem, że Santos przestał prowadzić kadrę Portugalii nie ze względu na wynik w zeszłorocznym mundialu (odpadnięcie w ćwierćfinale z Marokiem), lecz na... odsunięcie od pierwszego składu Cristiano Ronaldo.
"Santos trzymał Ronaldo z dala od ćwierćfinałowego meczu z Marokiem. Jego decyzja przyniosła odwrotny skutek, bo Portugalia odpadła z rywalizacji. Szefowie federacji postanowili wesprzeć Ronaldo w walce o władzę, a Santosowi szybko pokazano drzwi po ośmiu latach" - napisano, a następnie wskazano, że Fernando Santos szybko znalazł pracę w Polsce i równie szybko ją stracił, bo przegrał trzy z pięciu meczów el. do Euro 2024.
TV3 i Catalunya Radio: Polska zwolniła Santosa dzień po tym, jak Lewandowski wezwał do zmian
Obojętnie wobec pożegnania przez PZPN selekcjonera z Portugalii nie mogły przejść katalońskie media. Wszak w FC Barcelonie występuje Robert Lewandowski i tamtejsi dziennikarze obstają przy swoim, że słowa polskiego kapitana po meczu w Albanii wpłynęły na bieżący obrót spraw.
Katalończycy zacytowali Lewandowskiego, który mówił o tym, że nie wie, co stało się z drużyną w Tiranie, która w tym samym składzie potrafiła grać lepiej. "Polak nie chciał rozmawiać na temat przyszłości Fernando Santosa, ale są rzeczy, o których nie trzeba mówić. Życzenia "Lewego" są w Polsce rozkazami" - tak przedstawili sprawę dziennikarze z Katalonii.
Czytaj również: Oto co pogrążyło Fernando Santosa
ADN Radio: Polska jak Niemcy. Też zwolnili trenera
Chilijska rozgłośnia informuje, że polska federacja zdecydowała się na ten sam krok, co nasi zachodni sąsiedzi. Tam całkowite zaufanie stracił Hansi Flick. Uznano, że były trener Lewandowskiego w Bayernie Monachium nie jest w stanie przygotować kadry Niemiec do przyszłorocznego Euro, którego Niemcy będą przecież gospodarzem.
W przypadku sytuacji Polski, przytoczono cytaty z wypowiedzi Fernando Santosa i prezesa Cezarego Kuleszy, którzy podziękowali sobie za współprace, a także kiepskie wyniki Biało-Czerwonych pod wodzą portugalskiego szkoleniowca.
Czytaj także: Lato ma swojego faworyta
mediotiempo.com: Niewielkie szanse na Euro 2024
Meksykański serwis wskazał na fatalny bilans Polaków pod wodzą Fernando Santosa. "Portugalczyk prowadził Polskę tylko w w sześciu meczach, ze skutecznością na poziomie 50 procent. Bilans to trzy porażki i trzy zwycięstwa" - czytamy. Dodajmy, że przegrane miały miejsce w eliminacjach do Euro 2024, na co też Meksykanie zwrócili uwagę. Według nich, obecna sytuacja Biało-Czerwonych jest na tyle zła, że szanse na ich udział w przyszłorocznych mistrzostwach Starego Kontynentu są niewielkie.