W tym artykule dowiesz się o:
sport1.de
"Franz Beckenbauer nie żyje. Jak przekazała w poniedziałek (8 stycznia) Niemieckiej Agencji Prasowej (DPA) rodzina ikony niemieckiego futbolu, "Kaiser" (Cesarz - przyp. red.) odszedł w wieku 78 lat. Zmarł dzień wcześniej - w spokoju we śnie, w otoczeniu bliskich" - informuje portal niemieckiej telewizji sportowej.
"Kicker"
"Franz Beckenbauer zostanie zapamiętany jako postać świetlista z niepodważalną aurą. Był za życia i teraz pozostaje kimś więcej niż - być może - najlepszym Niemcem, jaki kiedykolwiek biegał po boisku w krótkich spodenkach. Nieważne, jak i w jakim kontekście świat będzie go pamiętał: Niech Cesarz się uśmiecha" - pisze w pożegnaniu legendy niemiecki magazyn.
"Bild"
"W niedzielę Cesarz 'zasnął' w domu. Niemcy żegnają swojego największego piłkarza. Mistrz świata jako zawodnik w 1974 r. i jako trener w 1990 r. Jeden z twórców wspaniałej bajki z 2006 r. (mundialu na niemieckich stadionach - przyp. red.), która przyniosła Niemcom nowych sympatyków i entuzjazm na całym świecie. Mistrz kraju i zdobywca Pucharu Europy z Bayernem Monachium" - czytamy na stronach dziennika.
eurosport.de
"Cesarz futbolu nie żyje. Franz ukształtował niemiecki futbol jak nikt inny. Był darem od dobrego Boga. Przechadzał się po boisku piłkarskim jak dżentelmen. Po zakończeniu kariery sportowej, czarujący Beckenbauer potrafił być także porywczy, choleryczny i raniący innych. Niektóre jego decyzje czy poglądy budziły wątpliwości" - podsumowuje portal niemieckiego Eurosportu.