"Wielki szok". Bliski przyjaciel Beckenbauera reaguje na jego śmierć

PAP/EPA / Marc Mueller / Franz Beckenbauer
PAP/EPA / Marc Mueller / Franz Beckenbauer

Całe Niemcy pogrążyły się w smutku. "Nasz Cesarz futbolu zmarł w wieku 78 lat" - napisał "Bild" o śmierci Franza Beckenbauera. Na jego łamach głos zabrał Lothar Matthaeus, który mocno się z nim przyjaźnił.

- Szok jest wielki, mimo że wiedziałem, że Franz nie czuje się dobrze. Jego śmierć to strata dla piłki nożnej i całych Niemiec - powiedział w rozmowie z "Bildem" Lothar Matthaeus.

Franz Beckenbauer zmarł w niedzielę, 7 stycznia. Miał 78 lat.

"Z głębokim smutkiem informujemy, że wczoraj, w niedzielę, mój mąż i nasz ojciec, Franz Beckenbauer, odszedł spokojnie we śnie, w otoczeniu rodziny" - poinformowała rodzina w komunikacie.

Beckenbauer w swoim piłkarskim CV ma m.in. tytuł mistrza świata z reprezentacją Niemiec jako zawodnik (1974) i jako trener (1990).

Gdy prowadził Niemców do zwycięstwa na mundialu w 1990 roku, kapitańską opaskę nosił właśnie Matthaeus. Obaj byli bliskimi przyjaciółmi.

- Franz był wybitną osobowością nie tylko w piłce nożnej, cieszył się uznaniem na całym świecie. Każdy, kto go znał, wie, jak wielkim i hojnym był człowiekiem. Odszedł od nas dobry przyjaciel. Będzie mi go brakować - wszyscy będziemy za nim tęsknić! - przyznał 62-latek.

Dodał, że Beckenbauer był jednym z najwspanialszych zawodników i trenerów, ale był także wspaniałą osobą i poza boiskiem.

Beckenbauer od dłuższego czasu miał problemu ze zdrowiem. Niemiec stracił wzrok w prawym oku, przeszedł kilka operacji na serce, a do tego wszystkiego dochodziła choroba Parkinsona i towarzysząca demencja.

Zobacz także:
Lewandowski obrywa pomidorami od tłumu
PSG chce gwiazdę Bayernu. Zaproponowało wymianę i dopłatę

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty