"Z głębokim smutkiem informujemy, że wczoraj, w niedzielę, mój mąż i nasz ojciec, Franz Beckenbauer, odszedł spokojnie we śnie, w otoczeniu rodziny. Prosimy, abyście opłakiwali jego śmierć w ciszy i nie zadawali żadnych pytań" - poinformowała w poniedziałek (8 stycznia) rodzina Franza Beckenbauera w komunikacie, cytowanym przez "Bild".
Ten dzień zapisze się na długo w pamięci fanom futbolu, ponieważ były defensor należy do ścisłego grona największych legend tego sportu. W trakcie swojej piłkarskiej kariery zdobywał m.in. mistrzostwo świata (1974), mistrzostwo Europy (1972), Puchar Europy (1974, 1975, 1976), a indywidualnie Złotą Piłkę (1972, 1976).
Później już jako szkoleniowiec również osiągał wielkie sukcesy. Jeden z nich powtórzył na mundialu, kiedy w 1990 roku poprowadził reprezentację RFN do triumfu. Pod jego wodzą Bayern Monachium zdobył mistrzostwo kraju (1994), a także Puchar UEFA (1996).
Franz Beckenbauer jest legendą reprezentacji Niemiec, ale też właśnie Bawarczyków. W pierwszym zespole Bayernu występował przez trzynaście lat. Rozegrał łącznie 582 spotkania, w których zanotował 74 gole oraz 75 asyst.
Pod koniec kariery zasilił szeregi New York Cosmos. W amerykańskim zespole grał razem z Pele. Beckenbauer chciał nawet polecieć na jego pogrzeb. Plany pokrzyżował jednak stan zdrowia. Ten w ostatnich latach znacznie się pogorszył. - Niestety moje zdrowie nie pozwala na tak długi lot - mówił.
Ostatnie dni są smutne dla fanów piłki nożnej. Przypomnijmy, że w piątek (5 stycznia) świat obiegła informacja o śmierci legendarnego zawodnika oraz szkoleniowca - Mario Zagallo.
Zobacz też:
PSG chce gwiazdę Bayernu. Zaproponowało wymianę i dopłatę