W tym artykule dowiesz się o:

"Sport"
"Po bramce Kounde, kontuzjowani piłkarze, tacy jak Balde, Casada i Lewandowski, stanęli na nogi, mając nadzieję, że sędzia lada moment zakończy spotkanie, by mogli zacząć świętować. Scena z polskim napastnikiem zapadnie nam w pamięci. Stał tuż za Hansim Flickem i zaczął wydawać rozkazy swoim kolegom z drużyny" - napisano.
"Jeden z najbardziej sportowych gestów został pozostawiony przez Raphinhę. Po świętowaniu z kolegami z drużyny, Brazylijczyk poszedł pocieszać wszystkich graczy Realu, zaczynając od Viniciusa i idąc do Lucasa Vizqueza, Modrica czy Endricka" - dodano.

"Mundo Deportivo"
"Kounde prowadził Barcelonę do chwały! Piękny gol Francuza w dogrywce przesądził o wyniku finału, którego De Burgos Bengoetxea i VAR nie zdołali rozstrzygnąć na korzyść Barcelony" - czytamy w leadzie pomeczowej relacji na portalu "Mundo Deportivo".
"Niezapomniane! Kounde zapisał się już złotymi zgłoskami w historii Barcelony. Francuz poprowadził Barcelonę do wygranej. To wielkie zwycięstwo dla zespołu Flicka, który bez względu na to, co się wydarzy do końca sezonu, będzie mógł powiedzieć, że rozpoczyna swoją przygodę z Barceloną od wygrania dwóch finałów z Realem Madryt" - dodano.
ZOBACZ WIDEO: Stadiony świata. Na tego gola można patrzeć i patrzeć

"Marca"
"Barcelona zdobyła Puchar Króla w emocjonującym meczu z Realem Madryt, ku wielkiemu podekscytowaniu całego świata. Zespół Flicka potwierdził swoją pozycję faworyta w roku 2025, w którym przegrał tylko jeden mecz z Borussią Dortmund. Pokonanie zespołu Ancelottiego kosztowało ich wiele wysiłku, ale ostatecznie im się udało" - pisze "Marca".
"Barcelona odniosła epickie zwycięstwo, odwracając wynik w momencie, gdy "Królewscy" objęli już prowadzenie. Zespół Flicka pokazał, że jest gotowy walczyć o każdy tytuł. W ten sposób Katalończycy wykonali pierwszy krok w kierunku zdobycia upragnionej potrójnej korony" - dodano.

"AS"
"Barca wygrała, piłka nożna wygrała. Gol Koundego w dogrywce przesądził o losach finału, który przejdzie do historii. Barca przez pewien czas dominowała, a Real odrobił straty w wyjątkowym meczu, który każda ze stron mogła wygrać" - napisali dziennikarze portalu "AS".
"Zespół Ancelottiego stracił w La Cartuja ostatnią ze swoich supermocy: nieomylność w finałach, nieśmiertelność, która uratowała ich nawet wtedy, gdy futbol ich opuścił. Barca nauczyła się też odradzać, co pozwoliło jej odnieść zwycięstwo, które pozostawiło silny posmak siarki w sercu odwiecznego rywala" - dodano.

"L'Esportiu"
"Wypięta pierś i mistrzowie - Barca wygrywa Puchar Króla w heroiczny sposób przeciwko Realowi Madryt, który nie umie przegrywać, dzięki 'golazo' Kounde w dogrywce, po odżyciu dzięki bramce Ferrana (84'). De Burgos Bengoetxea, pod presją, wycofał się ze swojej decyzji i anulował rzut karny dla Barcy po faulu na Raphinhi w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry" - czytamy w "L'Esportiu".