Najgorsi piłkarze rundy jesiennej!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie było to łatwe, bowiem na kilku pozycjach mieliśmy aż nadmiar kandydatów. Po burzliwych dyskusjach portal SportoweFakty.pl stworzył najgorszą jedenastkę T-Mobile Ekstraklasy. Kogo wytypowaliśmy?

1
/ 13

 Adam Stachowiak (GKS Bełchatów)

Bełchatowianie w rundzie jesiennej stracili 27 goli. Wszystkie wpuścił Adam Stachowiak, który bronił od pierwszej do ostatniej minuty w każdym spotkaniu. Poziomem gry dostosował się do reszty kolegów z drużyny - nic nadzwyczajnego na boisku po prostu nie zaprezentował, a swoimi interwencjami nie wzbudzał zachwytu.

2
/ 13

Adam Banasiak (Widzew Łódź)

 Obrońca Widzewa Łódź wystąpił w zaledwie pięciu meczach Ekstraklasy. Może tych spotkań byłoby więcej, gdyby nie czerwone kartki. Już w pierwszym spotkaniu z Pogonią Szczecin Banasiak zaliczył fatalny występ, który ukoronował kartonikiem o tym kolorze. Potem pojawił się na kilka minut w starciu z Wisłą Kraków oraz zagrał przeciwko Jagiellonii Białystok i Lechowi Poznań. W pierwszym składzie Banasiak wystąpił potem przeciwko Lechii Gdańsk. Efekt? Czerwona kartka w 67. minucie.

3
/ 13

Piotr Stawarczyk (Ruch Chorzów)

Jego największym konkurentem był... kolega z drużyny, Maciej Sadlok. W redakcji przeważała ta druga opcja, lecz nasz chorzowski korespondent postanowił postawić na swoim. W końcu on piłkarzy Ruchu zna najlepiej. Oddajmy mu głos: W parze z Rafałem Grodzickim tworzył jeden z najlepszych duetów stoperów w polskiej lidze. Po odejściu do Śląska "Grodka" "Stawar" jest cieniem samego siebie. Fatalne błędy indywidualne, zła komunikacja z kolegą ze środka obrony, czyli Maciejem Sadlokiem. Padło na Stawarczyka, ale "Sadloczkowi" do nominacji niewiele zabrakło.

4
/ 13

Dariusz Pietrasiak (Podbeskidzie Bielsko-Biała)

Także i ten obrońca miał sporego konkurenta w osobie kolegi z drużyny. Tym razem chodzi o Juraja Dancika. Po niezbyt udanym epizodzie w Izraelu i treningach z Wisłą Sandomierz, były stoper Śląska Wrocław przychodził do Podbeskidzia Bielsko-Biała w roli ratownika, który miał scementować fatalnie prezentującą się defensywę. Pietrasiak nie tylko nie pomógł Góralom, ale na dodatek po jego błędach Podbeskidzie traciło bramki. Na pewno oczekiwano od niego zdecydowanie lepszej gry.

5
/ 13

Jan Frederiksen (Wisła Kraków)

Duńczyk nie ma nic na swoją obronę. W tym przypadku nie mieliśmy żadnych wątpliwości i zgodnie wytypowaliśmy zawodnika Wisły Kraków. Frederiksen nie tylko bardzo słabo prezentował się w defensywie, ale i nie dawał nic swojej drużynie w ofensywie. Popełniał fatalne błędy po których groźnie było w polu karnym Białej Gwiazdy. Ukoronowaniem jego gry był żałosny występ w Lubinie w ostatnim meczu rundy jesiennej.

6
/ 13

Cezary Wilk (Wisła Kraków)

Zdajemy sobie sprawę, że ta kandydatura może budzić spore wątpliwości. Kapitan Białej Gwiazdy, jak i cała drużyna z Krakowa, w tym sezonie zawodził. W naszej jedenastce już wystawiliśmy Grzegorza Barana z GKS-u Bełchatów, lecz w ostatniej chwili dokonaliśmy zmiany. Bo od Wilka na pewno wymaga się więcej niż od pomocnika bełchatowian. A Wilk, który swego czasu ocierał się nawet o kadrę narodową, teraz zdecydowanie spuścił z tonu. Sama Biała Gwiazda od GKS-u straciła zaledwie o pięć goli mniej, a zawodników w swoim składzie ma na pewno lepiej notowanych. Jeżeli nie Wilka, to kogo Państwo widzieliby w tym miejscu?

7
/ 13

Alan Stulin (GKS Bełchatów)

Jeden z najgorszych zawodników, jaki jesienią biegał po polskich boiskach. Zupełnie nie sprawdził się w Bełchatowie. Nie wniósł nic pozytywnego do zespołu. Zupełnie nie sprostał oczekiwaniom, które wobec niego stawiano. Zawiódł na całej linii.

8
/ 13

Mindaugas Panka (Ruch Chorzów)

Miał być królem środka pola. Zaraz po przyjściu na Cichą okazało się, że reprezentant Litwy ma problemy z kręgosłupem. Do zdrowia wrócił w połowie rundy i niemal w każdym meczu zawodził. Zawodnik zaliczył nawet asystę - w Gliwicach w meczu z Piastem tak nieudolnie uderzał z dziesięciu metrów, że podał Grzegorzowi Kuświkowi. Gorzej niż jesienią być już chyba nie może.

9
/ 13

Maor Melikson (Wisła Kraków)

Największe rozczarowanie rundy jesiennej. O tym, że ten zawodnik ma ogromny potencjał, nikogo nie trzeba przekonywać. Jesień w jego wykonaniu była jednak fatalna. Nie pokazał niczego, z czego jest znany. Nie wychodziły mu ani akcje indywidualne, ani strzały z dystansu, ani nawet nie potrafił skutecznie podać do partnerów z zespołu. Straszliwie zawiódł oczekiwania kibiców nie tylko Białej Gwiazdy.

10
/ 13

Ireneusz Jeleń (Podbeskidzie Bielsko-Biała)

Wszystkich zszokowało już to, że zdecydował się na grę w Podbeskidziu, a nie w jakimś innym klubie z naszej Ekstraklasy. Po zakończeniu rundy jesiennej już chyba wiadomo, dlaczego tak się stało. Jeleń był fatalny! Nie strzelił rzutu karnego, podchodząc do niego zupełnie od niechcenia. Zmarnował też przynajmniej kilka "setek". Praktycznie w każdym spotkaniu tylko potwierdzał swoją "wysoką" formę. W ostatnim meczu przed przerwą zimową został zdjęty z boiska już w 55. minucie. Wiosną nie będzie już bronił barw Górali.

11
/ 13

Daniel Sikorski (Wisła Kraków)

On albo Cwetan Genkow. Padło na Sikorskiego, bo to w końcu najlepszy polski napastnik. Co prawda w Chorzowie popisał się asystą, lecz trzema pamiętać, że ograł tylko Macieja Sadloka. Gdy Sikorski znajdował się w sytuacji sam na sam, nie trafiał w bramkę lub kierował piłkę prosto w golkipera. Jeden z najgorszych transferów Wisły, wyszydzany przez jej kibiców. Ma za sobą fatalną rundę.

12
/ 13

Ławka rezerwowych:

Richard Zajac (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - Paweł Golański (Korona Kielce), Maciej Sadlok (Ruch Chorzów), Marcin Kamiński (Lech Poznań),  Dalibor Stevanović (Śląsk Wrocław), Kamil Kosowski (GKS Bełchatów), Grzegorz Rasiak (Lechia Gdańsk).

13
/ 13

Dlaczego tak, a nie inaczej, wygląda nasza jedenastka? Jeżeli chodzi o tych, co strzegą dostępu do bramki, to wybór najgorszego golkipera w T-Mobile Ekstraklasie nie był sprawą łatwą. Na początek wytypowaliśmy sobie kilku głównych kandydatów do pozycji numer jeden między słupkami. Byli to Sergei Pareiko z Wisły Kraków, Adam Stachowiak z GKS-u Bełchatów, Richard Zajac z Podbeskidzia Bielsko-Biała i Michał Gliwa z KGHM Zagłębia Lubin. Gliwę, którego w Lubinie długo nazywano "ręcznikiem", szybko jednak wykluczyliśmy. O ile, po kilku pierwszych kolejkach to ten zawodnik był naszym murowanym kandydatem, to końcówkę rundy miał już lepszą, nie popełniał większych błędów, a nawet parę razy uratował Miedziowych przed stratą gola. Gliwa odpadł więc w przebiegach.

Pozostało trzech, z których trzeba było wybrać tego najgorszego. Zarówno Stachowiak, jak i Zajac, nie spisywali się rewelacyjnie. Zajacowi zdarzały jeszcze dobre spotkania, lecz potem jeden fatalny błąd sprawiał, że całe dobre wrażenie z wcześniejszego spotkania odchodziło w niepamięć. Stachowiak natomiast bełchatowianom nie wybronił praktycznie żadnego meczu, mimo iż grał we wszystkich spotkaniach. Poza tą dwójką jest jeszcze Pareiko, który jak i cała Wisła, spisywał się słabo. Patrząc przez pryzmat zarobków, Estończyk na pewno zostałby numerem jeden. Ostatecznie zaważył chyba jednak rzut karny, kiedy to Pareiko obronił strzał Mateusza Cetnarskiego. Jesteśmy skłonni stwierdzić, że dzięki temu Biała Gwiazda ma na swoim koncie o trzy punkty więcej. Ostatecznie bramkarzem w najgorszej jedenastce rundy jesiennej został więc Adam Stachowiak.

Sprawa nie była łatwa także i w przypadku obrońców. Defensorów, którzy mają za sobą fatalną rundę, było bowiem bez liku. Wystarczy wspomnieć choćby o Macieju Sadloku i Piotrze Stawarczyku z Ruchu Chorzów. Nie można też zapomnieć o Janie Frederiksenie z Wisły Kraków oraz jego koledze z zespołu, Marko Jovanoviciu. Nie była to też udana runda dla Pawła Golańskiegiego i Tadasa Kijanskasa z Korony Kielce. Nie popisali się defensorzy Podbeskidzia Bielsko Biała czy też Adam Kokoszka z Polonii Warszawa, który dobre wrażenie z gry psuł czerwonymi kartkami, czym na pewno osłabił swój zespół. W Śląsku Wrocław więcej oczekiwano od Rafała Grodzickiego, w Piaście Gliwice od Sidqy El Mehdi, a w Lechu Poznań od Marcina Kamińskiego. W Bełchatowie ustawiony na lewej stronie defensywy Kamil Kosowski fatalnie rozczarował. Z tych wszystkich zawodników wybrać czterech, którzy sprawili najgorsze wrażenie, było więc zadaniem łatwym.

Z zestawieniem linii pomocy nie było już aż takich problemów, chociaż w dość spory kłopot wprawiło nas wytypowanie defensywnego pomocnika. Zastanawialiśmy się pomiędzy Grzegorzem Baranem, Cezarym Wilkeim oraz Radosławem Sobolewskim. W tym przypadku nasz wybór może być mocno kontrowersyjny. Jeżeli chodzi o graczy ofensywnych, było już łatwiej. Tam kilku zawodników ze swoje występy od razu kwalifikowało się do naszego zestawienia.

Co do napastników, to strasznie wszystkich kibiców zawiódł Ireneusz Jeleń, który był pewniakiem do naszej kadry. Nie mogliśmy pominąć także jednego z zawodników Wisły Kraków. Blisko wyjściowego składu znalazł się także Grzegorz Rasiak. Postanowiliśmy, że nie będziemy nominować piłkarzy, którzy grali bardzo mało, jak choćby Darvydas Sernas z Zagłębia Lubin, Adrian Sikora z Piasta Gliwice, Mouhamadou Traore z Pogoni Szczecin czy Johan Voskamp ze Śląska Wrocław. Oni po prostu zdecydowaną większość czasu spędzili na ławce rezerwowych. Daliśmy więc szansę tym, którzy na boisku pojawiali się w miarę często i z meczu na mecz pokazywali, że postawienie na nich było złym rozwiązaniem. Jeżeli chodzi o Łukasza Gikiewicza, to napastnik mistrza Polski był w naszej orbicie zainteresowań. "Gikiemu" nie można odmówić jednak jednego - na boisku stara się ile tylko może, z czym u innych napastników bywało już inaczej. Poza tym strzelił bramki. Nie zdecydowaliśmy się także choćby na ławce rezerwowych umieścić Andrzeja Niedzielana.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (17)
avatar
sebam
16.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dodałbym jeszcze Mouhamadou Traoré od nas najgorszy napastnik wszech czasów tylko swoj cień goni.  
avatar
Sawczenkos
14.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Irek Jeleń to jest coś niesamowitego. Taki piłkarz z niego kiedyś był, a tera jest gorszy od wiekszości zawodników Podbeskidzia. I gdzie on niby teraz pójdzie? W Polsce go już nikt nie będzie c Czytaj całość
avatar
Miss Gomez
13.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Smutno i przykro, że Grzegorza Rasiak i Kamil Kosowski nie znaleźli się w składzie podstawowym anty-jedenastki. Generalnie może co kolejkę takie powinniście robić, punkty dawać(np. po trzech na Czytaj całość
gamohy
13.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Richard Zajac to jeden z najlepszych bramkarzy ekstraklasy i najbardziej niedoceniany. Bronił karne(np ten z Wszołkiem) i pokazywał piękne parady(jak choćby w meczu z Legią gdzie był najlepszym Czytaj całość
avatar
calderon7
13.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Irek Jeleń Mój ulubieniec, który jest tak dobry, że zmienia klub niebawem hahahah :D