W tym artykule dowiesz się o:
Murowany kandydat do naszej jedenastki. Błąd przy golu na 1:0 dla Ruchu Chorzów oraz bezsensowna czerwona kartka. Jak powiedział trener Widzewa: Lepiej stracić w takim meczu gola, a nie zawodnika. Ten golkiper już drugi raz trafia do naszego zestawienia.
Najsłabszy mecz w Górniku Zabrze rozegrał ten 37-letni obrońca. Totalnie nie radził sobie z ruchliwymi skrzydłowymi Jagiellonii, sprokurował rzut wolny, po którym padła druga bramka dla białostoczan. Słaby występ i tyle.
To tego obrońcę Lechiści mogą winić za stratę punktów w meczu z Pogonią Szczecin. W ostatniej akcji spotkania popełnił fatalny błąd, który skutkował rzutem karnym dla Portowców. Jedenastkę na gola zamienił Edi Andradina, a Lechia zamiast trzech punktów, wywalczyła jeden.
Co ten piłkarz wyczyniał w defensywie, to przechodziło to ludzkie pojęcie. M.in. przez niego łodzianie stracili bramkarza. Radosław Mroczkowski wytrzymał do 67. minuty i zdjął go z boiska. To i tak długo.
Mieliśmy spory dylemat - Emil Noll czy Mariusz Pawelec ze Śląska Wrocław. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na zawodnika Portowców, chociaż zarówno jeden, jak i drugi, zasłużyli na nominację. Piłkarz Pogoni miał sporo problemów z zawodnikami Lechii i tylko ich nieporadność zadecydowała o tym, że nie wbili drugiej bramki drużynie ze Szczecina. Dodatkowo mało brakowało, a strzeliłby samobójczego gola. Zgadzacie się z naszym wyborem? Jeżeli nie, to dlaczego Pawelec, a nie Noll? A może jeszcze ktoś inny?
Najgorszy zawodnik Czarnych Koszul w starciu z Kolejorzem. Wydawało się, że po odejściu tylu piłkarzy z Polonii, Wszołek zostanie jej liderem. Nic bardziej mylnego. Traci mnóstwo piłek, nie potrafi odegrać dokładnie do partnerów z drużyny. Cień zawodnika z jesieni.
Słoweniec słabo zaprezentował się w meczu z Koroną Kielce. To nie było jego dzień. O ile jeszcze starał się w defensywie, to większość jego podań w akcjach ofensywnych trafiała do kielczan, a dodatkowo fatalnie wykonał rzut wolny w ostatnich minutach spotkania. Wielu zastanawiało się, dlaczego na boisku przebywał od pierwszej, do ostatniej minuty.
Gruziński zawodnik jeszcze chyba nie poczuł wiosny, bo biegał bardzo ospale. Jeśli piłka idealnie nie spadła mu pod nogi, to nie było szans, żeby zrobił choćby pół metra do przodu. To nie był wybitny mecz tego piłkarza, jak innych ściągniętych przez Legię zimą zawodników.
Oddajmy głos naszej korespondentce z Warszawy: - Rozumiem, że to jest jego specyficzny styl, że lubi przetrzymywać piłkę, zagrać piętą do tyłu itd., ale co za dużo, to niezdrowo. Do tego głupie pretensje do całego świata o wszystko, tylko nie do siebie.
Powinien wyprowadzić Widzew na prowadzenie, ale co zrobił w 15. minucie, wie tylko on sam. Miał dużo czasu i miejsca, mógł ustawić wynik gry. Po chwili prowadził już Ruch. Potem zmarnował jeszcze jedną doskonałą okazję.
Kolejny z piłkarzy mistrza Polski, który meczu w Kielcach nie zaliczy do udanych. Jego występ był po prostu bardzo, bardzo słaby. Rzadko kiedy był przy piłce, nie potrafił zaskoczyć bramkarza rywala. Po jego grze wiosną spodziewano się bardzo wiele, ale jak na razie mocno zawodzi.
Ławka rezerwowych:
Radosław Janukiewicz (Pogoń Szczecin) - Tomasz Brzyski (Legia Warszawa), Mariusz Pawelec (Śląsk Wrocław), Dominik Furman (Legia Warszawa), Szymon Drewniak (Lech Poznań), Szymon Pawłowski (KGHM Zagłębie Lubin), Ricardinho (Lechia Gdańsk).
Mieli spory problem z wytypowaniem rezerwowego bramkarza. Praktycznie sami nie do końca wiemy, czy wybór Janukiewicza jest słuszny. W związku z tym zwracamy się z pytaniem do Państwa. Który z bramkarzy zawiódł w 17. kolejce T-Mobile Ekstraklasy?