Rozprawiamy się z miejskimi legendami: Byli w Polsce - kariery robią gdzie indziej
[tag=33813]Paulinho[/tag], który właśnie zamienił Corinthians Sao Paulo na Tottenham, nie jest jedynym przykładem piłkarza, który nie błyszczał w Polsce i prawdziwa karierę zaczął robić po wyjeździe z naszego kraju.
Jednak narracja większości historii o Paulinho i jemu podobnych Maiconie, Milanie Barosu czy Aleksandrze Hlebie zakłada, że oto ślepcy nad Wisłą nie poznali się na talentach zawodników, którymi palec boży pokierował tak, że mogli rozwijać się w innych niż polskich realiach, dzięki czemu zrobili lub robią prawdziwe kariery, na jakie w Polsce nie mogli liczyć.
Tymczasem w większości przypadków i polscy szkoleniowcy byli przekonani do umiejętności tych zawodników, ale ich klubów nie było po prostu stać na ich zakontraktowanie lub zatrzymanie u siebie. W jednym przypadku o wyjeździe z Polski cenionego dziś brazylijskiego obrońcy zadecydował... brak ważnej wizy.
SportoweFakty.pl przypomina gwiazdy europejskiego i światowego formatu, które w Polsce nie błyszczały lub nie dostały u nas w kraju angażu, o jaki się starały. Przedstawiamy tylko tych, których pobyt w Polsce - choćby na testach - jest udokumentowany i dlatego w naszym zestawieniu nie ma Geremiego, który to miał oblać testy w Hutniku Kraków albo Ruchu Chorzów, ale którego nikt nie pamięta i który sam nie pamięta, by był w Polsce.
Brak też Michaela Essiena, który rzekomo miał być testowany przez Zagłębie Lubin, a został jedynie polecony Miedziowym, którzy mieli za niego zapłacić 200 tys. dolarów, ale nie zdecydowali się wysupłać takiej kwoty na 17-latka.
Brak też Benjaniego Mwaruwariego, który w 1999 roku został polecony Górnikowi Zabrze, ale klub z Roosevelta nie był nim zainteresowany, ograniczając się wówczas do pozyskania polecanych przez Wiesława Grabowskiego Shingayia Kaondery i Dicksona Choto.
Zobacz dalej, jak SportoweFakty.pl rozprawia się z transferowymi i skautingowymi legendami.
-
m_kmita Zgłoś komentarzW Ekstralidze to chyba właśnie występują wielcy :)
-
Geographic Zgłoś komentarzMarvin Eriksen? Chyba Marshall
-
kasyx Zgłoś komentarzMirosław Jabłoński nie poznał się na jego talencie i odesłał go do domu. [b]Dimitar Berbatow[/b] Gdy miał 20 lat i grał w CSKA Sofia, trafił do notesu działaczy z Łazienkowskiej. Problem w tym, że na testy nawet nie przyjechał, gdyż został z góry odrzucony. [b] Andrij Arszawin[/b] Kolejny piłkarz za słaby na Legię. W 2004 roku wygasał jego kontrakt z Zenitem Sankt Petersburg, dzięki czemu do Warszawy mógł przyjść za darmo. Działacze nie chcieli jednak wyłożyć 300 tys. dolarów rocznie na pensję Rosjanina i zrezygnowali z jego usług. [b]Branislav Ivanović[/b] I znowu piłkarz, którego odrzuciła Legia. W 2006 roku przyjechał do Polski, ale nie został doceniony, gdyż był zbyt wysoki i miał złą sylwetkę ciała, aby grać w Legii. Brzmi komicznie. [b] Aleksandar Kolarov[/b] Jeden z kluczowych piłkarzy Manchesteru City, miał w 2005 roku ofertę z warszawskiej Legii. Działacze powiedzieli jednak jego agentowi, że nie pasuje do stylu Legii. [b] Anatolij Tymoszczuk[/b] Mógł grać w Legii, ale wówczas był piłkarzem drugoligowego Wołynia Łuck. To właśnie było powodem niepodpisania z nim kontraktu, gdyż działacze chcieli piłkarza z ukraińskiej ekstraklasy.
-
ppp Zgłoś komentarzJak widać w Legii żaden dobry zawodnik nie zdaje testów, bo tam są zatrudniani jeszcze lepsi np. Kosecki.
-
palec manchester Zgłoś komentarzPrawda jest taka,że gdyby oni wszyscy zostali w polsce i grali w polskiej lidze kopaczy, to dziś by mogli co najwyżej pomarzyć o @ lidze tureckiej, cypryjskiej etc.
-
bartollo Zgłoś komentarzA gdzie Lewandowski w tym zestawieniu? Przecież to że trafił do Lecha to cud:)
-
Ursus.61 Zgłoś komentarzteraz to mielibyśmy w naszej lidze reprezentanta Brazylii i gracza światowego formatu. A tak naprawdę to gdyby został w Polsce na rok lub dwa to wątpie czy dzisiaj słyszałby o nim przeciętny polski kibic bo pewnie grałby w polskiej III lidze albo gdzieś w II lidze za granicą. W Polsce by się zniszczył ale szybko odszedł, porządnie potrenował i teraz jest kim jest. Może Paulinho to zły przykład bo nie zależało to od klubu ale z każdym zawodnikiem tak by było.
-
dillinger79 Zgłoś komentarzJaka liga tacy skauci i sztab szkoleniowy. Nie porównujcie naszej śmiesznej ligi do zachodu. Ba nawet bałkańskie czy wschodnie ligi przy naszych potykaczach to lata świetlne do przodu.
-
gumispl Zgłoś komentarzTylko z tymi zawodnikami był jeden duży problem komunikacyjny, podejrzewam że na boisku kompletnie to się nie układało.
-
marcin1ja1 Zgłoś komentarzPo trzecie, jeżeli już by zakontraktowali i rzeczywiście zawodnik by wypalił ze swoim talentem, to i tak został by wykupiony przez zagraniczne kluby. W tym sezonie widzę malutki jasny punkt jeżeli chodzi o polskie kluby grające w pucharach. Pierwszy raz kluby wzmacniają się przed sezonem (mówię tu o Śląsku, Legii i Lechu).
-
klops22 Zgłoś komentarzbeczki: 200-300 tys. euro to była taka wygórowana cena za Rodneia czy Popowa?
-
lopez Zgłoś komentarzinwestycji w utalentowanego obcokrajowca.
-
x-men Zgłoś komentarzDobre zestawienie, nie wiedziałem, że Baros miał grać w Wiśle, ale już teram Hleba w Legii to pamiętam z mediów.