W tym artykule dowiesz się o:
Tym razem komentarz będzie zbędny. Wystarczy, że po prostu pokażemy gola puszczonego przez Kotorowskiego:
Kolejny słaby występ obrońcy Śląska, który w meczu z Jagiellonią Białystok pełnił funkcję kapitana zespołu. Na pewno on sam nie tak wyobrażał sobie niedzielne spotkanie. Wiele niedokładnych zagrań, błędy w defensywie. Od tego piłkarza we Wrocławiu oczekują więcej.
Czech zachował się beznadziejnie przy bramce dla Zagłębia, która obciąża wyłącznie jego konto. Poza tym często niepewny w swoich interwencjach.
Również nieudany występ wracającego do składu kapitana Górali. Słaby w obronie, bezlitośnie objeżdżany przez skrzydłowych Górnika, rzadko podłączał się do akcji ofensywnych.
Bezbarwny występ pomocnika Podbeskidzia, którego już w trakcie pierwszej połowy zmienił Czesław Michniewicz, przyznając na konferencji prasowej, że popełnił błąd desygnując piłkarza do jedenastki. Ze strony "Maliny" nie było żadnego zagrożenia na prawej pomocy i ani jednego dokładnego podania do partnerów z przodu.
Od wychowanka Valencii w naszej lidze powinniśmy wymagać zdecydowanie więcej. Tymczasem Hiszpan był zupełnie bezbarwny i nic nie dawał Piastowi. Zmieniony na początku drugiej połowy.
Kolejny występ bez historii pomocnika Miedziowych. Ten zawodnik ani nie bierze na siebie ciężaru gry, ani nie jest zbytnio widoczny na boisku. W pierwszych dwóch kolejkach Jeż na pewno zdecydowanie zawiódł.
W meczu ze Śląskiem Wrocław nie zagrał najlepiej, tym razem było podobnie. Brak precyzji przy podaniach. Złe warianty przy wyprowadzaniu akcji. Ogromne problemy z uspokojeniem gry.
W meczu z Jagiellonią Białystok zupełnie niewidoczny na boisku. Ten zawodnik sam mówił, że nie jest łowcą bramek i zarówno mecze z Koroną, jak i Jagiellonią, dobitnie to pokazały. Zmieniony został już w przerwie, a Marco Paixao zdecydowanie wniósł więcej do gry WKS-u.
Wykorzystać sytuację sam na sam z Kuciakiem - nie potrafił. Strzelić pierwszego gola od dziesięciu miesięcy - nie potrafił. Przeprowadzić dwie z rzędu przyzwoite akcje - nie potrafił. Wjechać wyprostowanymi nogami w okolice kostki bramkarza rywali - potrafił. I tak po dwudziestu minutach zakończył się kolejny, beznadziejny występ Kameruńczyka na polskich boiskach. Naprawdę brak słów.
Wszedł po to, żeby wykorzystać jedną jedyną sytuację i tego nie zrobił. Po zmarnowanej przez niego "setce" Wisła wyprowadziła kontrę, która sprokurowała rzut karny.
Ławka rezerwowych:
Krzysztof Pilarz (Cracovia Kraków) - Mariusz Pawelec (Śląsk Wrocław), Pavel Sultes (Ruch Chorzów), Grzegorz Kuświk (Ruch Chorzów), Łukasz Hanzel (Piast Gliwice), Paweł Strąk (Zawisza Bydgoszcz), Mateusz Zachara (Górnik Zabrze).