W tym artykule dowiesz się o:
Arkadiusz Malarz (PGE GKS Bełchatów, 1*) - trzecia kolejka i drugi kapitalny występ Malarza. Bramkarz spadkowicza powstrzymał nawałnicę Chojniczanki, popisał się kilkoma intuicyjnymi interwencjami, m.in. po uderzeniach Tomasza Ostalczyka i bombie z rzutu wolnego Felipe Godinho. Na plus należy zaliczyć też piąstkowania na przedpolu.
* - liczba nominacji do "11" kolejki
Peter Petran (Sandecja Nowy Sącz, 1) - przez większą część meczu z Miedzią dobrze kierował obroną Sandecji, świetnie się ustawiał i przecinał akcje. Liczba wygranych przez niego pojedynków robiła wrażenie. Pomylił się raz, w ostatniej akcji, gdy nie porozumiał się z Marcinem Cabajem. Delikatnie przymykamy oko, pamiętając o sytuacji z 29.minuty, gdy Petran wybił niemal z linii bramkowej strzał Zbigniewa Zakrzewskiego.
Tomasz Jarzębowski (Arka Gdynia, 2) - do postawy doświadczonego defensora w tyłach nie można się przyczepić. Przy straconych bramkach nie zawinił, a na dodatek po przerwie przywrócił gdynianom nadzieję na korzystny wynik - jego celne uderzenie po rzucie rożnym zaowocowało kontaktowym golem.
Adrian Jurkowski (GKS Katowice, 1) - pan i władca w swojej strefie boiska. Nie pozwalał zawodnikom Okocimskiego przedrzeć się środkiem boiska, skutecznie interweniował na ziemi oraz w powietrzu. Przy nieco większej precyzji wpisałby się na listę strzelców.
Paweł Kaczmarek (Wisła Płock, 1) - pierwszoplanowa postać poprzedniego sezonu odżywa w Płocku. Pomocnik poderwał zespół do walki po czerwonej kartce i miał decydujący udział przy golu otwierającym wynik. Kaczmarek otrzymał piłkę po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, wykorzystał niepewność Michała Szromnika i wyłożył piłkę Marcinowi Krzywickiemu.
Paweł Głowacki (Stomil Olsztyn, 1) - Stomil z trudem zbiera pierwsze punkty w sezonie. Nie można jednak powiedzieć, że prezentuje się źle. Kilku zawodników, w tym Paweł Głowacki zasługuje na pochwałę. W starciu z Dolcanem Ząbki był aktywny, w 77. minucie trafił do siatki z rzutu wolnego.
Daniel Feruga (Energetyk ROW Rybnik, 1) - pomocnik Energetyka był w boju z GKS-em Tychy niezwykle aktywny i dość łatwo znajdował sposoby na oszukanie obrońców. To on asystował Rafałowi Kurzawie przy wyrównującym golu, a następnie sam wpisał się na listę strzelców.
Krzysztof Bodziony (Flota Świnoujście, 1) - miał dwie szanse na trafienie do bramki Górnika Łęczna. Pierwszą zmarnował, drugą z zimną krwią wykorzystał. Bodziony prezentuje się świetnie od początku sezonu i gdyby wykorzystywał nie tyle nawet stuprocentowe, ale dwustuprocentowe sytuacje podbramkowe - byłby liderem strzelców.
Dariusz Pawlusiński (Termalica Bruk-Bet Nieciecza, 1) - wszędzie było go pełno w meczu z Kolejarzem Stróże. Strzelał, podawał, konstruował ataki zespołu. Efekt? Najpierw dał niecieczanom prowadzenie mierzonym strzałem w długi róg, następnie dorzucił piłkę w pole karne przy golu Horvatha.
Marcin Krzywicki (Wisła Płock, 1) - napastnik Nafciarzy przejawiał ochotę do gry od pierwszego gwizdka. Walczył, przepychał się z defensorami, szarpał na połowie Arki, aż wreszcie zdobył swojego gola na 1:0, wieńcząc podanie Pawła Kaczmarka. Obaj zawodnicy musieli zameldować się w naszym zestawieniu.
Maciej Kowalczyk (Olimpia Grudziądz, 1) - pierwsza bramka króla Macieja i pierwsze zwycięstwo Olimpii. To był wreszcie taki występ Kowala, jakiego oczekiwano w Grudziądzu. Jego efektowne trafienie z 57. minuty dało Olimpii prowadzenie. Do kompletu Kowalczyk dorzucił asystę.