W tym artykule dowiesz się o:
Kielce nie są raczej jego ulubionym miastem. Drugi raz z rzędu jego występ przeciwko Koronie obfitował w błędy i dyskusyjną, ale jednak czerwoną kartkę. Najwięcej zastrzeżeń do gry młodego bramkarza można było mieć przy pierwszym golu dla złocisto-krwistych, kiedy ewidentnie się nie popisał.
Boczny obrońca Jagiellonii Białystok był jednym z najsłabszych zawodników na boisku. To właśnie jego stroną Korona przeprowadzała największą liczbę akcji z którymi 29-latek nie mógł sobie poradzić.
Zarówno Jan Polak, jak i Csaba Horvath, czyli dwaj stoperzy Piasta Gliwice, wybitnie w meczu z Legią Warszawa się nie popisali. Legioniści w środek defensywy gliwiczan wchodzili jak w masło, obaj obrońcy pozwolili też na to, żeby mistrz Polski w pięć minut strzelił trzy bramki.
Maczał palce w dwóch golach straconych przez zabrzan w potyczce ze Śląskiem Wrocław. Na drugą połowę spotkania już nie wyszedł, a bez niego Górnik radził sobie zdecydowanie lepiej.
Przy remisowym wyniku w meczu w Bydgoszczy złapał za koszulkę wychodzącego na czystą pozycję Wójcickiego. Dostał za to drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Cała defensywa Białej Gwiazdy w spotkaniu z Zawiszą się nie popisała.
Defensywny pomocnik został przesunięty na pozycję stopera i zawalił przy pierwszym golu dla Lecha Poznań. Rozegrał słabe spotkanie i zmieniony został już kilka minut po rozpoczęciu drugiej części gry.
Wszedł w drugiej połowie na dość nietypową dla siebie pozycję, bo skrajną pomoc. Okazało się, że to dla tego zawodnika zbyt wysokie progi.
Znalazł się w sytuacji sam na sam, ale nie wykorzystał jej i piłka minęła słupek bramki Gostomskiego. Był bardzo dobrze kryty przez zawodników Lecha Poznań, dlatego nie potrafił wykreować żadnej okazji. Na dodatek stałe fragmenty w wykonaniu Japończyka wołały o pomstę do nieba.
Zupełnie niewidoczny w meczu z Piastem Gliwice. Praktycznie nie było go dostrzec na murawie, a co do dopiero liczyć na jego efektowne akcje. Od tego piłkarza w Warszawie oczekuje się zdecydowanie więcej.
Zupełnie niewidoczny w sobotnim spotkaniu. Napastnik Lechii nie stworzył praktycznie żadnej sytuacji. Lechia ma ewidentny problem ze snajperami.
To kontrowersyjna kandydatura, ale jednak zdecydowaliśmy się na taki ruch. Piech co prawda był dobrym asystentem w meczu z Widzewem Łódź, ale tak jak pokazuje zdjęcie, bardzo często łapał się też za głowę po niewykorzystanych przez siebie okazjach. To spory regres formy Piecha, który błyszczał w pierwszych kolejkach. Teraz ma wyraźnie problemy ze skutecznością. Na szczęście dla niego koledzy wyręczyli go ze zdobywania goli.