W tym artykule dowiesz się o:
Mieliśmy spory problem z wyborem z bramkarza kolejki, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na Jasmina Buricia. Ten do gry wrócił po długiej przerwie i może zbyt wiele pracy nie miał, ale jednak musiał być czujny przez całe spotkanie. Burić jest jednym z pięciu bramkarzy, którzy zachowali czyste konto, lecz z nich wszystkich miał najwięcej pracy na linii.
Grał ambitnie, "z zębem", nie bał się wślizgów. Nie ograniczał się do defensywy i często szarżował lewym skrzydłem, obsługując kolegów niezłymi podaniami.
Po profesorsku prowadził linię defensywną Górnika, która długimi fragmentami była zaporą nie do przejścia dla Cracovii. Strzelił bardzo ważną bramkę, która ułożyła pierwszą połowę. Pierwszy raz zagrał od początku do końca i zaliczył najlepszy występ w trakcie swojej blisko rocznej przygody z Zabrzem.
Niezastąpiony na środku obrony. Nie dawał pograć rywalom i dobrze dyrygował defensywą. Próbował swoich sił też w ofensywie.
Lewy obrońca Lecha zagrał dobry mecz. Często podłączał się do akcji ofensywnych i zaliczył dwie asysty przy pierwszych bramkach.
Oprócz pięknego gola w doliczonym czasie był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Szarpał w ofensywie, a w pierwszej połowie trafił jeszcze ładnym strzałem w słupek.
Lider środka pola. Był wszędzie, często schodził na boki, asekurując kolegów. Dużo odbiorów i przechwytów.
Zawodnik, na którym w ubiegłym sezonie opierała się gra Górnika potwierdził swoją wartość. Za plecami miał Kaźmierczaka z Bielakiem, więc ciążyło na nim więcej obowiązków ofensywnych. Chociaż kilka razy zabrakło mu zimnej krwi, to strzelił piękną bramkę, która dała Górnikowi punkt.
Najlepszy na boisku, defensorami Legii kręcił bezlitośnie. Dwa razy wykładał piłkę na tacy Ślusarskiemu, ten do siatki trafił raz.
Zaliczył prawdziwe wejście smoka w drużynie z Białegostoku. Dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Do tego był bardzo aktywny i walczył o każdą piłkę.
Serb wrócił po bardzo ciężkiej kontuzji i od razu popisał się hat-trickiem. Miał również duży udział przy bramce Dawida Kownackiego. Zagrał świetne spotkanie i Mariusz Rumak z pewnością żałuje, że nie wystawił go w Estonii.
Ławka rezerwowych: Silvio Rodić (Górnik Łęczna) - Robert Pich (Śląsk Wrocław), Łukasz Zwoliński (Pogoń Szczecin), Błażej Telichowski (PGE GKS Bełchatów), Przemysław Kaźmierczak (Górnik Łęczna), Zaur Sadajew (Lechia Gdańsk), Dawid Kownacki (Lech Poznań).