W tym artykule dowiesz się o:
W meczu w Warszawie na Łazienkowskiej pokazał się z bardzo dobrej strony. Uchronił swój zespół w kilku sytuacjach. Jego koledzy z drużyny mogą mu podziękować za to, że spotkania z mistrzem Polski nie przegrali.
Kapitan Korony w końcu przypomniał o sobie. "Golo" nie tylko bronił i szarpał prawym skrzydłem, tak jak miało to miejsce w minionym sezonie, ale również popisał się rzadko spotykanym golem, pokonując Radosława Janukiewicza z 40 metrów.
Ostoja defensywy Górnika Zabrze w meczu z Legią Warszawa. Praktycznie bezbłędny, nie do przejścia. Naprawiał błędy po swoich kolegach z formacji obronnej. W bardzo dobrej formie od początku sezonu jest ten piłkarz.
Kolejny dobry mecz obrońcy Śląska Wrocław. Zieliński jak zwykle często podłączał się akcji ofensywnych WKS-u. Po jednej z takich popisał się świetną asystą przy golu Roberta Picha.
Jak na kapitana przystało, był prawdziwym liderem swojej drużyny. Jak zawsze świetny w destrukcji, do tego miał udział przy obu bramkach dla Jagiellonii Białystok.
To był bardzo dobry mecz pomocnika Wisły Kraków. Zaliczył dwie asysty i był jedną z bardziej wyróżniających się postaci. A jeszcze tydzień temu go krytykowaliśmy...
Bezsprzecznie najlepszy zawodnik Lechii w Gliwicach. Świetnie rozgrywał piłkę, sporo walczył w środku pola. Wreszcie strzelił dwie bramki, które dały ekipie z Trójmiasta cenne trzy punkty.
Stary wyga ekstraklasowych muraw, podobnie jak Golański w Koronie, robił różnicę w swojej drużynie. "Muraś" był bardzo aktywny, gołym okiem można było dostrzec, że chęci do gry w sobotę miał wiele.
Dwie bramki pomocnika Wisły mówią same za siebie. Nie były to co prawda trudne sytuacje, ale znacznie przyczynił się do zwycięstwa Wisły w Poznaniu.
Wyrasta na gwiazdę Śląska Wrocław, a przynajmniej zastępuje w tel roli Marco Paixao. Trzy mecze, cztery gole - jak na pomocnika, to świetny dorobek. A do tego jeszcze przecież asysta. Z Zawiszą Bydgoszcz Pich strzelił dwa gole. Pierwsza bramka - bardzo ładna, ale druga, to już stadiony świata.
O takim wejściu do nowego klubu marzy chyba każdy. Korzym w meczu z Ruchem zdobył gola i zaliczył asystę. Widać, że piłkarz potrzebuje jeszcze zgrania z resztą drużyny. Jednak aż strach się bać, co się wówczas będzie działo...