W tym artykule dowiesz się o:
17-latek po raz kolejny potwierdził, że ma papiery na granie. Fenomenalnie zatrzymywał piłkarzy Piasta, a obrona po główce Wilczka z kilku metrów była kapitalna. Po meczu chwalili go nawet gospodarze.
Do dobrej gry defensywnej (jego stroną Podbeskidzie nie zagroziło Wiśle) dołożył arcyważną bramkę na 2:2, efektownie przerzucając piłkę nad Michalem Peskoviciem.
Przeszedł samego siebie w rywalizacji z Cracovią. Zabezpieczył swoją strefę boiska i łatał dziury na skrzydłach. Był wszędzie. Także pod bramką Pasów, gdzie ostemplował słupek. Na deser wybił futbolówkę z linii, czym prawdopodobnie uratował Portowcom dwa punkty.
Gdyby nie jego interwencja i wybicie piłki z linii bramkowej po jednej z akcji Piasta, Jagiellonia wracałaby do Białegostoku najwyżej z punktem. Dobrze dyrygował kolegami w linii defensywnej.
Bardzo dobry mecz Brazylijczyka. Nie tylko pewnie zaprezentował się w defensywie, gdzie nie popełnił praktycznie żadnego błędu, to często podłączał się do akcji ofensywnych. Po jednej z nich popisał się asystą.
Śląsk Wrocław szybko strzelił trzy gole w meczu z Lechią Gdańsk, a potem już kontrolował losy potyczki. Zielono-biało-czerwoni zwłaszcza w środku pola zdominowali Lechistów. Jednym z jaśniejszych punktów WKS-u był Krzysztof Danielewicz, który nie dał rozwinąć skrzydeł zawodnikom z Gdańska.
Może to i kandydatura nieco na wyrost, ale po takim golu, jakiego strzelił ten zawodnik, trudno było go pominąć. Zdobyta przez niego bramka określana jest mianem "stadiony świata". To trafienie dało Kolejorzowi trzy punkty.
Jan Kocian zdecydował się podwiesić Japończyka bezpośrednio za napastnikiem i ten manewr zdał egzamin w pojedynku z Cracovią. Murayama strzelił dwa gole na wagę zwycięstwa - pierwszego po ładnej akcji indywidualnej, a drugiego dobijając uderzenie Patryka Małeckiego. "Taku" wreszcie złapał formę.
Do swojego bogatego dorobku w meczu z Podbeskidziem dołożył kolejną świetną asystę do Łukasza Burligi przy golu na 2:2 i dającą Wiśle zwycięstwo bramkę na 3:2.
Najlepszy zawodnik zespołu z Krakowa w konfrontacji z Pogonią Szczecin. Niestrudzenie nękał Radosława Janukiewicza celnymi strzałami zza pola karnego. Bardzo dobrze mierzył z rzutów wolnych, napędzał ataki Cracovii, które marnowali napastnicy. W końcówce wziął sprawy w swoje ręce, a właściwie nogi i zdobył gola honorowego.
Kapitalny występ w Gdańsku. Strzelił trzy gole, chociaż sam upiera się, że cztery. Cóż więcej można wymagać? Jest w takiej formie, że niedługo pobije rekord strzelecki swojego brata bliźniaka.
[b]Ławka rezerwowych: