Najgorsza jedenastka 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy! Od Lechii przez Górnik po Ruch!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piłkarzy Górnika Zabrze, Ruchu Chorzów i Lechii nie mogło zabraknąć w najgorszej jedenastce 17. kolejki T-ME. Zawodnicy tych ekip zdecydowanie zawiedli swoich kibiców. Kogo jeszcze nominowaliśmy?

1
/ 12

Nie popisał się tym razem Krzysztof Kamiński, który na linii nie zaliczył ani jednej udanej interwencji, kapitulując trzykrotnie, w tym raz po rzucie karnym, który sam sprokurował. To nie był udany występ golkipera Niebieskich.

2
/ 12

Zdecydowanie odstawał szybkościowo, co wykorzystali piłkarze Górnika Łęczna. Malinowski nie popisał się przy bramkach zdobywanych przez beniaminka, a przy trafieniu Fedora Cernycha to już szczególnie. Bardzo słaby występ tego zawodnika, jak i całej defensywy Niebieskich.

3
/ 12

Co chciał zrobić obrońca Pasów w meczu z Legią Warszawa wie chyba tylko on sam. Skończyło się na tym, że Marciniak efektownie wpakował piłkę do własnej siatki i tym samym wyprowadził Legię na prowadzenie.

4
/ 12

Trudno wystawić dobrą laurkę stoperom Górnika, gdy zabrzanie stracili w Poznaniu trzy gole. Zarówno Ukrainiec, jak i Seweryn Gancarczyk, zostawiali zawodnikom Kolejorza dużo miejsca w polu karnym.

5
/ 12

Dwukrotnie ostro sfaulował Makuszewskiego i otrzymał dwie żółte kartki. Wydaje się, że już za pierwszym przewinieniem powinien wylecieć z boiska. Kompletnie nie radził sobie ze skrzydłowym Lechii. Kwame boisko opuścił już w 34. minucie.

6
/ 12

Od tego zawodnika można wymagać więcej. Dobrze wprowadził się do Piasta, ale mecz z Wisłą kompletnie mu nie wyszedł. Zbyt mało było w jego poczynaniach kreatywności i błyskotliwości. Potrafi grać zdecydowanie lepiej.

7
/ 12

Dopiero po tym, jak zmienił go Damian Szymański zauważono, że był na boisku. Miał odpowiadać za środek pola, ale zupełnie nic z tego nie wyszło. Był jak cała drużyna GKS-u - ospały, wycofany i jakby odrobinę zmrożony przez temperaturę panującą podczas spotkania.

8
/ 12

Kompletnie niewidoczny w spotkaniu z Góralami. Od razu po przerwie został zdjęty przez trenera Brzęczka. Bośniak prezentuje się od dłuższego czasu bardzo, bardzo przeciętnie. Zdjęcie idealnie obrazuje jego występ w ostatnim meczu.

9
/ 12

Zupełnie nieprzydatny, a wręcz szkodzący Ruchowi swoją obecnością na boisku. Bezsensowne faule i dużo niecelnych podań to jedyne, czym zapisał się w pamięci kibiców. Po przerwie już nie wrócił na murawę.

10
/ 12

Jeśli drużyna nie ma zbyt wielu okazji, to tym bardziej należy wykorzystywać każdą, która się nadarzy. Ślusarski mógł wlać w serca kibiców z Bełchatowa nadzieję na emocjonującą końcówkę, ale zmarnował doskonałą okazję.

11
/ 12

O ile jego brat zagrał bardzo dobrze, o tyle on był zaledwie cieniem Piotra. Niewidoczny i nie stwarzający zagrożenia - nie oddał żadnego strzału! Nie do takiego Brożka kibice są przyzwyczajeni. Zdecydowanie najsłabszy w szeregach Wisły.

12
/ 12

Ławka rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Sawczenkos
2.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marciniak to ja sam nie wiem co chciał, ale wyszło mu kapitalnie :D