W tym artykule dowiesz się o:
W walce o triumf w Lidze Europy pozostały aż 32 drużyny, z których zdecydowana większość prezentuje wysoki poziom i ma wyrobioną markę na Starym Kontynencie. Wyraźnie słabiej na papierze prezentują się tylko Aalborg BK, EA Guingamp oraz Young Boys Berno, więc wytypowanie najlepszej "10" nie było łatwym zadaniem. [ad=rectangle] Pod uwagę wzięliśmy składy zespołów, doświadczenie na arenie międzynarodowej, a także formę z ostatnich miesięcy. Nie uwzględniliśmy tych drużyn, które w naszej ocenie pożegnają się z rozgrywkami już w 1/16 finału, a mianowicie Fiorentiny oraz Borussii M'gladbach, które miałyby szansę znaleźć się w "10", jednak trafiły na ekipy od siebie silniejsze.
W zestawieniu nie znalazła się także Legia Warszawa, choć mistrzowi Polski oczywiście życzymy występu przed własną publicznością w spotkaniu o tytuł. Wojskowi w fazie grupowej spisywali się znakomicie, jednak w dwumeczach z drużynami ogranymi w europejskich pucharach i posiadającymi w składach wielkie indywidualności zawodnicy Henninga Berga mogą mieć za mało argumentów.
10. Dynamo Kijów
Obecność ukraińskiej drużyny w tym gronie może na pierwszy rzut oka zaskakiwać, ale Dynamo rozgrywa najlepszy sezon od wielu lat. Trener Sergiej Rebrow, niegdyś partner Andrija Szewczenki w linii ataku, zdołał poukładać zespół złożony z indywidualności, a w efekcie kijowianie są na najlepszej drodze, by po 6 latach zdetronizować Szachtar Donieck. W tym sezonie przegrali zaledwie dwa spotkania.
Liderem zespołu jest znakomicie dysponowany od dłuższego czasu Andrij Jarmolenko, którego wspierają takie asy jak Aleksandar Dragović, Jewhen Chaczeridi, Miguel Veloso, Younes Belhanda i Jeremain Lens, pozyskany w styczniu Vitorino Antunes, a także obecnie kontuzjowany snajper Dieumerci Mbokani. Pod nieobecność piłkarza z DR Konga szansę na grę w podstawowym składzie ma Łukasz Teodorczyk.
Ambicje zespołu Andre Villasa-Boasa sięgają bardzo wysoko, ale Zenit od lat nie potrafi spełnić oczekiwań. W rundzie jesiennej Rosjanie mocno rozczarowali i w tabeli grupy Champions League finiszowali za AS Monaco i Bayerem Leverkusen. Rehabilitacja może nastąpić w mniej prestiżowej Lidze Europy, o ile w 1/16 finału petersburżanie zdołają wyeliminować imponującego formą lidera Eredivisie, PSV Eindhoven.
Do dyspozycji Villasa-Boasa w obronie są Domenico Criscito i Ezequiel Garay, w pomocy Javi Garcia, Axel Witsel, Wiktor Fajzulin oraz Danny, a w ataku Hulk, Aleksandr Kierżakow i Jose Salomon Rondon. W lidze rosyjskiej Zenit prowadzi z ogromną przewagą, wyraźnie dystansując CSKA Moskwa i Dynamo Moskwa.
8. Everton
Sezon 2014/2015 nie jest dla drużyny z Liverpoolu zbyt udany. Everton nie imponuje już formą na krajowym podwórku (od 15 grudnia wygrał tylko jeden mecz) i wszystko wskazuje na to, że The Toffies nie awansują ponownie do pucharów. W Lidze Europy natomiast drużyna Roberto Martineza w cuglach wygrała "grupę śmierci", wyprzedzając Wolfsburg, FK Krasnodar oraz OSC Lille i udowodniła, że stać ją na bardzo wiele.
Jeśli zespół z Goodison Park poważnie podejdzie do fazy pucharowej, może dotrzeć bardzo daleko. Gwiazdy? W defensywie John Stones, Phil Jagielka, Leighton Baines i Seamus Coleman, w pomocy James McCarthy, Ross Barkley i Aiden McGeady, a w ataku Steven Naismith oraz Romelu Lukaku. Belgijski snajper ostatnio nieco rzadziej posyła piłkę do siatki, ale w każdej chwili może "odpalić".
7. AS Roma
Chociaż rzymianie są wicemistrzem kraju i wiceliderem Serie A, oceniamy ich szanse niżej aniżeli dwóch innych drużyn z Półwyspu Apenińskiego. Powód? Regres formy zespołu Rudiego Garcii. Roma od początku grudnia zaczęła mieć ogromne kłopoty w ofensywie i regularnie zalicza wpadki. W ostatnim okresie nie potrafiła pokonać u siebie Empoli i Parmy, a trener zaczął sięgać po juniorów (Leandro Paredesa i Daniele Verde).
Jeśli sztabowi szkoleniowemu uda się rozwiązać problemy w ataku, a nowo pozyskani Seydou Doumbia oraz Victor Ibarbo dobrze wprowadzą się do drużyny, Roma nie będzie musiała obawiać się nikogo. Jesienią wprawdzie skompromitowała się w pojedynku z Bayernem (0:7 na Stadio Olimpico), ale równocześnie potrafiła zremisować 1:1 na wyjeździe z Manchesterem City i walczyć jak równy z równym z Juventusem Turyn (2:3).
Czasy, kiedy Nerazzurri fetowali triumf w Lidze Mistrzów, wcale nie są odległe, ale Inter przeszedł już kilka rewolucji i nie jest zaliczany do topowych europejskich drużyn. Klub na szczyt próbuje ponownie wprowadzić Erick Thohir, dzięki któremu w styczniu na San Siro przybyli Xherdan Shaqiri, Marcelo Brozović, Davide Santon oraz Lukas Podolski (Niemiec nie został zgłoszony do Ligi Europy).
Kadrowo mediolańczycy prezentują się coraz solidniej, a Roberto Mancini zapewnia, że już w niedalekiej przyszłości jego drużyna nawiąże do lat świetności. Potwierdzać zdają się to ostatnie wyniki w rozgrywkach ligowych: 3:0 z US Palermo oraz 4:1 z Atalantą Bergamo. W Lidze Europy czekają trudniejsze wyzwania, ale Inter w wysokiej dyspozycji nie musi kapitulować przed nikim.
5. SSC Napoli
Największe spośród włoskich drużyn przyznajemy Napoli, chociaż Azzurri w ostatnich latach grali w europejskich pucharach w kratkę - w ubiegłym sezonie odpadli już w 1/8 finału, a w edycji 2012/2013 zostali zdeklasowani w dwumeczu z Viktorią Pilzno (0:5). Drużyna Rafaela Beniteza ma jednak przed sobą największe możliwości i największe perspektywy.
Równie silną ofensywą jak Napoli pochwalić mogą się tylko nieliczne drużyny w Europie. Gonzalo Higuain, Marek Hamsik, Manolo Gabbiadini, Dries Mertens, Jose Callejon, Jonathan de Guzman - taki stan posiadania robi ogromne wrażenie na przeciwnikach. Pytanie, czy z tego potencjału neapolitańczycy będą w stanie skorzystać i czy ponownie nie skoncentrują się na rywalizacji w Serie A, by wywalczyć awans do Ligi Mistrzów.
Koguty w dwóch poprzednich edycjach również były zaliczane do grona ścisłych faworytów. W 2013 roku sensacyjnie odpadły w ćwierćfinale z FC Basel, zaś w minionym sezonie już w 1/8 finału nie sprostały Benfice Lizbona. Tym razem zespół z White Hart wreszcie powinien dotrzeć do najlepszej "4", choć los go nie oszczędza i dwumecz z Fiorentiną zapewne będzie drogą przez mękę.
Tottenham prowadzony przez Mauricio Pochettino w ostatnich tygodniach stać było na znakomite występy i wyniki - wspomnieć wystarczy wygraną 5:3 z Chelsea czy 2:1 z Arsenalem. Na lidera wyrasta bramkostrzelny Harry Kane, którego z linii pomocy dzielnie wspierają Christian Eriksen, Moussa Dembele i Erik Lamela. W tabeli Premier League Hugo Lloris i spółka tylko minimalnie ustępują Kanonierami, a dystansują Liverpool.
Notowania drużyny Dietera Heckinga przed rozpoczęciem sezonu były niezłe, ale chyba nikt nie spodziewał, że jedynie VfL będzie w stanie dotrzymywać kroku w Bundeslidze Bayernowi Monachium. Tymczasem zespół z miasta Volkswagena gra zarówno efektownie, jak i skutecznie - potrafił ograć Bawarczyków 4:1 i po wspaniałym spektaklu pokonać 5:4 Bayer Leverkusen.
Czy Wilki doskonałe występy w lidze będą w stanie powtórzyć w Lidze Europy, trudno wyrokować. Jeśli jednak trener nie postanowi oszczędzać Naldo, Luiza Gustavo, Kevina de Bruyne, Andre Schuerrle i Basa Dosta, Wolfsburg zapewne zaprezentuje otwartą, szybką oraz efektowną grę ofensywną. Wszak wbicie Bayernowi czterech goli zdarza się niezwykle rzadko i tylko najlepszym.
2. Sevilla FC
Bardzo wysoko oceniamy szansę obrońców tytułu. Przede wszystkim Sevilla niejednokrotnie udowodniła już, że w Lidze Europy daje z siebie wszystko, podczas gdy wiele zespołów traktuje ją po macoszemu. Zawodnikom z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan zawsze zależy i zawsze dają z siebie wszystko, a najlepszym dowodem na to są ich występy w poprzedniej edycji - wyeliminowanie FC Porto (0:1 i 4:1), Valencii po dramatycznym rewanżu (2:0 i 1:3) oraz zwycięstwo w finale nad Benfiką po serii rzutów karnych.
Los Rojiblancos w tym sezonie grają solidnie i w tabeli Primera Division zajmują wysoką 5. pozycję. Siłą drużyny Unaia Emery'ego jest kolektyw, ale wyróżnić można autora 15 trafień w tym sezonie Carlosa Baccę, wypożyczonych z FC Barcelony pomocników Gerarda Deulofeu i Denisa Suareza oraz Grzegorza Krychowiaka, który z powodzeniem wraz z Vicente Iborrą wypełnia lukę po Ivanie Rakiticiu.
1. Liverpool FC
Kiedy w sezonie 2012/2013 Chelsea zawiodła w LM i trafiła do Ligi Europy, pojawiły się obawy o motywację The Blues. Londyńczycy nie ukrywali, że bez entuzjazmu podchodzą do czwartkowych pojedynków, jednak konsekwentnie przechodzili kolejne rundy, aż w końcu wygrali finał i wywalczyli trofeum. W podobnym położeniu jest teraz Liverpool, który zupełnie nieoczekiwanie okazał się słabszy od FC Basel.
Pierwsze miesiące sezonu były dla ekipy Brendana Rodgersa rozczarowujące. Drużyna zwarła jednak szyki i obecnie bardzo trudno ją pokonać - w 2015 roku dokonała tego tylko Chelsea i to po dogrywce. Co istotne, do gry powrócił snajper Daniel Sturridge, a Steven Gerrard zapewne będzie chciał pożegnać się z Anfield zdobyciem tytułu (The Reds mają jeszcze szansę na Puchar Anglii). W 2001 roku legendarny pomocnik Liverpoolu cieszył się z triumfu w Pucharze UEFA m.in. wraz z Jamie'm Carragherem, Vladimirem Smicerem, Michaelem Owenem i Robbie'm Fowlerem.